Jesse Lingard: Dużo piłem przed snem
2023-01-19 11:22:09; Aktualizacja: 1 rok temuOfensywny pomocnik Nottingham Forest Jesse Lingard w rozmowie dla jednego z youtube'owych kanałów ujawnił swój jeden z większych kryzysów w życiu, a zarazem piłkarskiej karierze.
Lingard to najpewniej jeden z największych niespełnionych talentów Manchesteru United ostatnich lat. Piłkarz od najmłodszych lat wychowywał się w szkółce nieopodal Old Trafford. W poprzedniej dekadzie zapowiadał się na przyszłościowego lidera ofensywy, nawet na tle reprezentacji Anglii, dla której rozegrał 32 spotkania.
Krytycznym okresem okazał się sezon 2019/2020. To właśnie wtedy 30-latka dopadały skrajnie pesymistyczne myśli. Jak sam tłumaczył, wszystko zaczęło się sypać od momentu, gdy jego mama popadła w depresję. Nie mogąc skupić się w pełni na futbolu i uginając się pod presją oczekiwań, na jego formę zaczęli też narzekać fani „Czerwonych Diabłów”.
Natłok obraźliwych określeń był tak dotkliwy, że Lingard przez pewien czas toczył walkę z alkoholem. W rozmowie dla „The Diary Of A CEO” zawodnik wyznał, że często spożywał drinki przed nocnym pójściem do łóżka.Popularne
– Dużo piłem przed snem. Teraz wracam wspomnieniami do tamtych chwil i myślę: „po co to robiłem?”. Potrzebowałem jednak znaleźć coś, co uśmierzy mój ból – ujawnił gracz beniaminka Premier League.
– W ten sposób starałem się zapomnieć o tym, co było. W efekcie czułem się dziesięć razy gorzej.
– Nadużywałem tego w chwili, kiedy mocno mnie znieważano. Byłem w wystarczającym dołku. Na dodatek musiałem bardziej się wykazać. Wciąż starałem się być tym starym Jesse'em, typem żartownisia, obracać te słowa w błahostkę. W efekcie miały one na mnie jednak duży wpływ. Czułem, jakbym na swoich barkach dźwigał cały świat.
– Moja mama [Kirsty] zmagała się z depresją. Choroba na tyle ją przytłaczała, że nie mogła sobie z nią sama poradzić. Musiała udać się na terapię, otrzymać pomoc. Przez to uciekło mi też wiele meczów. Miałem pod opieką 11-letnią siostrę i 15-letniego brata. Myślałem jednak, że wszystko będzie się układać.
– Nie byłem jednak wspaniałym bratem. Nie potrafiłem się odnaleźć mentalnie. Byłem na boisku, ale nie chciałem na nim być. Nie chciałem grać, ale nie chciałem rzucić piłki. Potrzebowałem jednak przerwy.
Lingard odniósł się do punktu kulminacyjnego.
5 marca 2020 roku Manchester United grał na wyjeździe z Derby County w Pucharze Anglii. Wtedy gracz ofensywnej formacji spotkał się z obraźliwymi przyśpiewkami pod swoim adresem.
– Wygraliśmy to spotkanie, ale podczas wsiadania do autobusu słyszałem przyśpiewki kibiców: „grasz gówno, czemu wciąż tu jesteś?”. Pamiętam, że Luke Shaw wyleciał po mnie i udzielił wsparcia – nadmienił.
Po tym wydarzeniu Lingard sporadycznie otrzymywał powołania do kadry meczowej ówczesnego trenera, Ole Gunnara Solskjæra.
Później przytrafiła się zawodnikowi chwila sławy, kiedy został wypożyczony do West Hamu United. Po powrocie do Manchesteru nie potrafił jednak ustabilizować formy.
Po wygaśnięciu umowy z macierzystym klubem związał się z Nottingham Forest. Tutaj nie radzi sobie jednak dobrze.
W 14 meczach Premier League 2022/2023 nie zaliczył ani trafienia, ani asysty.