Jesse Lingard przerywa milczenie. „To były fałszywe obietnice”
2022-12-27 17:27:15; Aktualizacja: 1 rok temuJesse Lingard opuścił latem definitywnie Manchester United, w którym występował od dziecka. 30-latek ma sporo do zarzucenia działaczom macierzystej drużyny, o czym powiedział w rozmowie z „The Telegraph”.
Ofensywny pomocnik z Warrington po kilku wypożyczeniach zakotwiczył w 2015 roku w pierwszym składzie „Czerwonych Diabłów”, zapowiadając się na spory talent. Finalnie Anglik nigdy do końca nie potrafił przekonać do siebie wymagającej widowni na Old Trafford, co wynikało głównie z nierównej formy i spektakularnie zmarnowanych sytuacji. Zdecydowanie jednak nie można było zarzucić Lingardowi, że się nie starał.
W końcu wszechstronny zawodnik oddalił się znacznie od podstawowej jedenastki 20-krotnych mistrzów Anglii. Domagający się gry zawodnik trafił na połowę kampanii 2020/2021 na wypożyczenie do West Hamu, w którym błyszczał jak za najlepszych lat. Eksplozja formy dawała nadzieje na triumfalny powrót do Manchesteru. Oczywiście, tak się nie stało.
Latem bieżącego roku wieloletnia przygoda Lingarda w szeregach ukochanego zespołu dobiegła końca. 30-latkowi wygasł kontrakt i otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Przez większość czasu 32-krotnego reprezentanta kraju łączono z dołączeniem do „Młotów”, lecz ten zdecydował się na zawarcie współpracy z ambitnym beniaminkiem Premier League - Nottingham Forest.Popularne
Dotychczasowy pobyt triumfatora Ligi Europy w West Bridgford nie należy do spektakularnych, aczkolwiek trzeba przyznać, iż w ostatnich spotkaniach ten prezentował się naprawdę obiecująco.
Rozstanie z Manchesterem United pozostawiło w Lingardzie pewną zadrę. Anglik czuje się oszukany przez zarząd i ówczesnego trenera Ole Gunnara Solskjaera, a następnie jego tymczasowego następcę Ralfa Rangnicka. Na Old Trafford nikt na niego nie stawiał, mimo że ciężko pracował na treningach. 30-latkowi składano ponoć tylko puste obietnice.
- Nie wiem, w czym był problem, czy to była polityka, czy coś innego. Do dziś nie mam odpowiedzi. Nawet nie pytałem. Wolałbym, żeby ktoś z szacunku dla mnie powiedział mi „To dlatego nie grasz”, ale nigdy nie usłyszałem żadnej odpowiedzi. To były tylko fałszywe obietnice - powiedział w rozmowie z „The Telegraph” doświadczony zawodnik.
- Ciężko trenowałem i byłem gotowy do gry… Kiedy ciężko pracujesz na treningu, ale nie grasz, to na końcu jest to bardzo frustrujące. Teraz mam szansę, aby się pożegnać z kibicami, ponieważ nigdy tak naprawdę nie miałem ku temu okazji - oznajmił, nawiązując do wtorkowej rywalizacji w lidze z Manchesterem United.