29-latek zanotował przed rokiem bardzo udane wypożyczenie do West Hamu United (16 meczów, 9 goli i pięć asyst), co zaowocowało powrotem do reprezentacji Anglii. Gdy gracz powrócił na Old Trafford, odrzucił możliwość podpisania nowej umowy. Teraz zmaga się z konsekwencjami tej decyzji.
Według najnowszych wieści Jesse Lingard jest zdania, że Manchester United torpeduje jego plany odejścia tej zimy w zemści za wydarzenia sprzed kilku miesięcy.
„Czerwone Diabły” powiedziały „nie” wobec zapytań z Tottenhamu Hotspur oraz West Hamu United, bowiem nie chciały wzmacniać konkurenta w walce o miejsce w pierwszej czwórce Premier League. Teraz z kolei stawiają wygórowane warunki Newcastle United, a cała operacja wisi na włosku.
Wicemistrz Anglii za wypożyczenie ważne do 30 czerwca zażyczył sobie od „Srok” 2,5 miliona funtów, pokrycia pełnej pensji piłkarza i zobowiązania się do zapłacenia następnych 12 milionów w przypadku utrzymania w Premier League.
Jeśli porozumienie między stronami nie zostanie wypracowane, ofensywny pomocnik lub skrzydłowy na pięć miesięcy przed końcem kontraktu będzie musiał zostać w Manchesterze United, w którym to Ralf Rangnick poinformował go, że na niego nie liczy.