W poniedziałek Joan Laporta obchodził rocznicę swojego powrotu na stanowisko prezydenta „Blaugrany” i z tej okazji rozmawiał z klubowymi mediami. A było o czym rozmawiać, ponieważ jego poprzednik, Josep Maria Bartomeu, nie pozostawił organizacji w najlepszym stanie. FC Barcelona zmagała się z wielkimi problemami szczególnie na szczeblu płacowym, co zmusiło działaczy do przeprowadzenia kilku zmian w składzie.
Choć początkowo wydawało się, że uda się tego uniknąć, te dotknęły również Lionela Messiego. Argentyńczyk długo negocjował warunki nowej umowy i był gotów obniżyć pensję o połowę (na więcej nie pozwalało mu hiszpańskie prawo). Nawet to nie przyniosło jednak rezultatu i jego kontraktu nie udało się zmieścić pod czapką płac. Napastnik odszedł do Paris Saint-Germain na zasadzie wolnego transferu, a Katalończykom pozostało jedynie pożegnać swoją legendę.
- Odejście Lionela Messiego było najsmutniejszą decyzją ze wszystkich - wspomina zeszłe lato Joan Laporta, szybko jednak dodaje, że z perspektywy czasu nie żałuje tego, co się stało.
- Nigdy nie chciałem tego zrobić, ale przy tym nie jest mi przykro. Stawiam klub ponad wszystko, a to oznacza, że jest nawet ponad trenerami i najlepszym zawodnikiem w historii piłki nożnej.
- Nie mogliśmy odnowić jego kontraktu. Wpływ na to miała sytuacja, którą odziedziczyliśmy po poprzednikach, musieliśmy się z nią zderzyć. Kiedyś wydawało mi się, że po czymś takim nie ma już nic. Ale ci z nas, którzy kochają „Barçę” wiedzą, że historia toczy się dalej. Musimy nadal pracować i podejmować decyzje tak, by możliwie bezpiecznie wrócić na ścieżkę sukcesów.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
