Po kilku tygodniach spekulacji działacze „Blaugrany” zdecydowali się na kontynuowanie projektu z Ronaldem Koemanem w roli trenera, ale tym razem uznali, iż faktycznie konieczne będą roszady w składzie. Wcześniej Holender nie mógł zbytnio poszaleć na rynku transferowym, teraz jest to jednak konieczne ze względu na wysokie pensje niektórych piłkarzy.
Jednym z zawodników, którzy w najbliższym czasie mogą opuścić Camp Nou jest Jordi Alba. Do jego zastąpienia zostali już wytypowani choćby Robin Gosens z Atalanty, José Gayà z Valencii i Angeliño z RB Lipsk, najpierw jednak Katalończycy chcą dokonać sprzedaży.
Na ten moment dyrektorzy czekają na oferty, a jako jeden z pierwszych zainteresowanie zgłosił Inter Mediolan. Pomysł sprowadzenia Alby spodobał się Simone Inzaghiemu, który chciałby grać ustawieniem 1-3-5-2, które płynnie przechodziłoby czasem w 1-4-3-3. Hiszpan doskonale nadaje się do pełnienia roli lewego obrońcy jak i lewego wahadłowego, zatem wydaje się być naturalnym wyborem.
„Mundo Deportivo” dodaje, że „Barca” mogłaby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Mediolańczycy również zmagają się z problemami finansowymi, dlatego interesowałaby ich wymiana zawodników. Nie wiadomo jeszcze, kto miałby powędrować w przeciwną stronę, ale zdobywcy Pucharu Króla są otwarci na takie rozwiązanie, licząc, że udałoby im się wzmocnić inne newralgiczne pozycje bez konieczności wykładania gotówki.
O spokój apeluje jednak Sky Sport Italia, które przekonuje, że Alba jest dla „Nerazzurrich” jedynie opcją rezerwową. Priorytetem ma być bowiem Marcos Alonso z Chelsea.