Portugalczyk odnosił w przeszłości sukcesy na arenie krajowej jako szkoleniowiec Benfiki oraz Sportingu. Po rozstaniu z drugim z wymienionych zespołów nie zdecydował się jednak na podjęcie wyzwania w jednym z liczących się europejskich zespołów i opuścił Stary Kontynent na rzecz rozpoczęcia pracy w saudyjskim Al-Hilal.
Drużyna prowadzona przez 65-latka spisywała się bardzo dobrze, ale mimo to ekscentryczni właściciele klubu postanowili go zwolnić po siedmiu miesiącach.
Jorge Jesus nie narzekał na brak zainteresowanie po opuszczeniu tego klubu, ale zdecydował się wrócić na ławkę trenerską dopiero po pół roku, kiedy to zaakceptował ofertę złożoną mu przez przedstawicieli Flamengo.
Czas pokazał, ze ekipa z Rio de Janeiro podjęła słuszną decyzję dotyczącą zatrudnienia Portugalczyka, ponieważ ten bardzo szybko odnalazł się w nowym otoczeniu i poprowadził ich drużynę do zwycięstwa w Copa Libertadores oraz zdobycia mistrzostwa Brazylii.
Te dwa znaczące sukcesy w jego trenerskiej karierze odbiły się szerokim echem na całym świecie i wpłynęły na wzrost zainteresowania jego usługami ze strony zespołów występujących w Anglii, Francji oraz Hiszpanii.
„The Telegraph” przekonuje, że bardzo poważnie możliwość zatrudnienia Jorge Jesusa rozważają właściciele Evertonu, którzy w niedalekim czasie zamierzają pożegnać się z jego rodakiem - Marco Silvą i poszukują obecnie wartościowego szkoleniowca, który mógłby zająć jego miejsce.
Na chwilę obecną niewiele na to wskazuje, aby 65-latek zdecydował się na opuszczenie Flamengo, zwłaszcza tuż przed rozpoczęciem Klubowych Mistrzostw Świata, dlatego przedstawiciele „The Toffees” musieliby uzbroić się w cierpliwość, jeżeli rzeczywiście podjęliby próbę sprowadzenia Portugalczyka, który jest kuszony także przez jeden z chińskich zespołów gotowy mu zaoferować zarobki wynoszące aż 30 milionów euro na sezon.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
