Josué wypalił w sprawie Legii Warszawa. „No jak można tak zrobić? W mojej mentalności to się nie mieści”
2024-09-21 10:05:32; Aktualizacja: 2 miesiące temuLegia Warszawa rozczarowuje ostatnio na całej linii. Z perspektywy widza jej poczynania śledzi Josué, który w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl miał do przekazania kilka krytycznych uwag w jej stronę. „W mojej mentalności to się jednak nie mieści” - powiedział Portugalczyk.
Josué Filipe Soares Pesqueira od momentu dołączenia do Legii Warszawa w 2021 roku był jej kluczowym zawodnikiem. Wokół Portugalczyka było nieustannie gorąco, lecz z całą pewnością bronił się on na boisku. Na przestrzeni trzech sezonów zanotował 29 bramek i 35 asyst.
Filigranowy rozgrywający z Ermesinde rozstał się ze stołecznym klubem w burzliwych okoliczności po kampanii, w której dzierżył opaskę kapitana. 34-latek liczył, że otrzyma propozycję nowej umowy, lecz ta nie nadeszła. Tak miał zdecydować dyrektor sportowy Jacek Zieliński.
Jak się później okazuje, relacje tej dwójki nie należały do najlepszych. Josué dawał to do zrozumienia w licznych wypowiedziach.Popularne
Portugalczyk przygląda się teraz sytuacji na Łazienkowskiej z dalekiej perspektywy. W sierpniu oficjalnie dołączył do brazylijskiej Coritiby, ale nie zapomniał o Legii. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl pochylił się nad jej sytuacją. Nie zabrakło krytycznych słów.
- W Legii pracują ludzie, których darzę szacunkiem i tacy, których takim szacunkiem nie darzę. Według mnie niektórzy pracują tam bardziej po to, aby się chwalić innym, że pracują w Legii, a w rzeczywistości ich pomoc nie jest wielka. Ale mówiąc o tym szacunku, nie chcę powiedzieć, że Legia to złe miejsce. [...] Nie mam żadnych relacji z dyrektorem sportowym Legii. Koniec, kropka - powiedział 34-latek.
- Kramer jest tu dobrym przykładem. No jak można sprzedać piłkarza w ostatni dzień okienka, gdy walczysz o wynik tu i teraz? Nawet jeśli to były dobre pieniądze… Legia potrzebuje goli, bo gole dają punkty. Kto ich strzelił najwięcej w tym sezonie? Ano Kramer. Chodzi mi o to, aby patrzeć nie tylko na to co dziś, ale na to co będzie jutro, dalej. Co z tego, że dziś zarobię na Kramerze, skoro może się okazać, że jego goli mi braknie, aby odnieść sukces? W przyszłości chciałbym zostać trenerem. I marzy mi się praca w klubie, który myśli nie tylko o teraźniejszości, ale i o przyszłości - dodał.
Josué odniósł się jeszcze o niedawnej porażce Legii z Rakowem Częstochowa. Jest zawiedziony postawą swoich byłych kolegów z szatni.
- Po meczu widziałem 2-3 piłkarzy Legii, którzy szeroko się uśmiechali. Również do kamery. Powiem szczerze, że w mojej idei przywództwa, w mojej mentalności to się jednak nie mieści. Po opuszczeniu stadionu każdy może robić co chce. Ale tam, w środku, na murawie… Powiem tak: mnie porażki Legii bardzo bolały. W głowie, w sercu… I to okazywałem - tłumaczył.
Cały wywiad z Portugalczykiem jest dostępny TUTAJ.