Jude Bellingham wyceniony przez Borussię Dortmund

2021-09-14 10:50:17; Aktualizacja: 3 lata temu
Jude Bellingham wyceniony przez Borussię Dortmund Fot. Borussia Dortmund
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Bild

Borussia Dortmund przyjęła do wiadomości informację o zainteresowaniu Jude'em Bellinghamem ze strony Manchesteru City i Liverpoolu. Anglik nie wróci jednak do ojczyzny po okazyjnej cenie, informuje „Bild”.

Jude Bellingham zbiera coraz lepsze noty w niemieckiej Bundeslidze, już teraz stając się ważną postacią w zespole Borussii Dortmund, a na uwagę zasługuje fakt, iż ledwie w czerwcu skończył on 18 lat. Angielskie kluby dostrzegają, że po raz kolejny BVB wykazała się lepszym refleksem przy ocenie potencjału gracza, zapewniając mu od razu możliwość regularnych występów. Teraz jednak, gdy gracz jest już ukształtowany, giganci z Premier League są gotowi wyłożyć naprawdę duże pieniądze.

„Bild” informuje, że do Dortmundu trafiła już informacja o zainteresowaniu ze strony dwóch ekip - najpierw zgłosił się Liverpool FC, a teraz do wyścigu dołącza Manchester City. Dla „Obywateli” jest to szczególnie istotny temat, ponieważ ich wychowanek, Jadon Sancho, opuścił niegdyś zespół przez brak możliwości regularnej gry, przenosząc się właśnie do „die Borussen”, by tego lata trafić do derbowego rywala, Manchesteru United.

Tym razem „The Citizens” nie chcą przeoczyć szansy na posiadanie lokalnego talentu, ale same chęci mogą nie wystarczyć. Borussia Dortmund doskonale zdaje sobie sprawę, że angielskie kluby będą gotowe wyłożyć duże pieniądze na pomocnika. Na ten moment nastolatka wyceniono na 100 milionów euro, a pod uwagę należy przy tym wziąć to, iż dortmundczykom wcale nie spieszy się z dokonaniem sprzedaży.

Klubową kasę w najbliższych latach będą zasilać raty w związku ze sprzedażą Sancho, a następny w kolejce do sprzedaży będzie najprawdopodobniej Erling Braut Haaland. Jeśli to Norweg odejdzie, Borussia Dortmund nie będzie czuła potrzeby oddawania Bellinghama już przyszłego lata. Oznaczałoby to, że zainteresowane ekipy musiałyby cierpliwie poczekać, a to wiązałoby się z nieustannym wzrostem ceny, zwłaszcza, że w takiej sytuacji Anglik byłby sprzedawany już po mundialu 2022.