Julian Nagelsmann bez poparcia zawodników. Szatnia się od niego oddala

Julian Nagelsmann zderzył się ze ścianą. Oczekiwania w Bayernie Monachium znacznie przewyższają te, z którymi mierzył się w RB Lipsk. Młody szkoleniowiec nie potrafi zjednać sobie szatni, negującej coraz wyraźniej jego metody - donosi „Bild”.

35-latek zeszłego lata rzucił się na ogromne wyzwanie, nawiązując współpracę z hegemonem niemieckiej piłki - Bayernem Monachium. Ruch ten jawił się jako niezwykle sensowne i oczywiste posunięcie. Przedtem młody fachowiec z powodzeniem zbierał doświadczenie w Hoffenheim i w końcu RB Lipsk, gdzie stał się jedną z twarzy ambitnego projektu.

W stolicy Bawarii Julian Nagelsmann zastał inne warunki. W otoczeniu, gdzie zwycięstwa są wymogiem, a ego piłkarzy tryska ponad sufit zdecydowanie trudniej się odnaleźć.

Pierwszy sezon niespełnionego stopera na Allianz Arenie nie zwiastował większych problemów. Oczywiście „die Roten” potrafili pod jego wodzą zawieść kibiców, lecz zrzucano to na karb adaptacji do nowego otoczenia.

Początek bieżącej kampanii nastręczył 35-latkowi sporo problemów. Bayern rozpoczął mizernie zmagania w Bundeslidze, notując najgorszy start od lat. Ostatnie wyniki poprawiły nieco sytuację w tabeli, aczkolwiek trudno tutaj o optymizm.

Coraz częstszej krytyce podlegają metody szkoleniowe i taktyczne Nagelsmanna. 32-krotny mistrz kraju nie prezentuje atrakcyjnego futbolu, a ten stanowi ważną część filozofii bawarskiego zespołu.

Jak podaje „Bild”, zawodnicy wyrażają kilka uwag względem swojego opiekuna. Ich zdaniem ten nie potrafi odpowiednio reagować na sytuacje meczowe. Ponadto ma w zwyczaju przeprowadzać iście konfundujące zmiany taktyczne, których piłkarze nie potrafią pojąć.

Kolejną łyżką dziegciu w sfatygowanej beczce perspektywicznego trenera ma być jego zbyt ekspresywne zachowanie za linią boczną, niepotrzebnie zaogniające sportową rywalizację.

Przed Bawarczykami intensywny październik. W najbliższą środę zmierzą się w Lidze Mistrzów na wyjeździe z outsiderem grupy C - Viktorią Pilzno. Cztery dni później, już na krajowym podwórku, podejmą SC Freiburg, a więc wicelidera tabeli Bundesligi.

Do końca miesiąca podopieczni Juliana Nagelsmanna zagrają jeszcze z Augsburgiem, TSG Hoffenheim, FC Barceloną i FSV Mainz.