Jürgen Klopp: Nie możemy zachowywać się jak Manchester City, to niemożliwe
2022-10-15 14:45:36; Aktualizacja: 2 lata temuLiverpool przeżywa trudne chwile. Po ostatniej porażce z Arsenalem czeka go w niedzielę kolejna trudna przeprawa z mistrzem kraju – Manchesterem City. Jürgen Klopp twierdzi, że sytuacja finansowa ich rywala wykracza daleko poza możliwości jego zespołu, co wpływa na ostateczne wyniki sportowe.
Drużyna z Anfield Road po ośmiu rozegranych meczach zdołała uzbierać zaledwie dziesięć punktów. W tej sytuacji jej szanse na walkę o krajowy czempionat klarują się mizernie, wręcz nierealnie. Rzeczywistości nie zakłamuje opiekun klubu z miasta Beatlesów, który na konferencjach zatracił wyraźnie swój błysk.
- W wyścigu o mistrzostwo nie mamy już szans. Wyobraźcie sobie, że siedzę tutaj i opowiadam o tym, że jesteśmy blisko celu… Mamy dużo problemów, ale są pozytywy - powiedział 55-latek po porażce z liderującym Arsenalem.
Atmosfera panująca na Anfield nie napawa optymizmem. Tę nie poprawiła nawet imponująca wyjazdowa gloria 7:1 z Rangersami w fazie grupowej Ligi Mistrzów.Popularne
Na dzień przed hitem jedenastej kolejki Premier League Jürgen Klopp pochylił się nad aktualnym położeniem „The Reds”. Niemiec z rozżaleniem przyznał, że sytuacja finansowa Manchesteru City znacznie ułatwia im grę o najwyższe cele. Z tego powodu Liverpool nie może równorzędnie konkurować z „Obywatelami”, wspieranymi środkami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jako przykład potęgi ekonomicznej drużyny z Etihad Stadium fachowiec ze Stuttgartu podał letni transfer rozchwytywanego przez cały świat Erlinga Brauta Haalanda. Norweg zaadaptował się świetnie w nowym otoczeniu, gromadząc w błękitnym trykocie 20 trafień na przestrzeni zaledwie 13 spotkań.
- Nie spodoba wam się ta odpowiedź, ale nikt nie może konkurować z City pod względem finansowym. Masz najlepszą drużynę na świecie i bierzesz z rynku najlepszego napastnika. Nieważne jakim kosztem, po prostu to robisz – stwierdził były pracownik Borussii Dortmund.
- Co robi Liverpool? My nie możemy zachowywać się, jak Manchester, to niemożliwe. Są może trzy kluby na świecie, które finansowo mogą robić to samo. To legalne i wszystko jest w porządku.
Haaland trafił pod skrzydła Pepa Guardioli po wpłacie na konto BVB 60 milionów euro, co wynikało z klauzuli młodej gwiazdy. Oczywiście, napastnik zapewnił sobie na Rowley Street imponujące zarobki, lecz ruch ten należy uznać za niezwykle korzystny.
W podobnym czasie rywale z Liverpoolu zakontraktowali inną „dziewiątkę” - Darwina Núñeza. Warto przypomnieć, że podstawowa kwota tej transakcji opiewała na 75 milionów euro. Ta może wzrosnąć o dodatkowe 25 milionów, które widnieją w umowie jako potencjalne bonusy.