Juventus oskarżony o oszustwa transferowe [OFICJALNIE]
2021-11-27 09:35:47; Aktualizacja: 2 lata temuW maju ruszyło śledztwo o nazwie „Prisma”, a po drodze swoje dochodzenia przeprowadziły Włoska Narodową Komisja ds. Spółek i Giełdy (CONSOB) i Komisja Nadzoru Zawodowych Klubów Piłkarskich we Włoszech (COVISOC). To doprowadziło do przeszukania biur Juventusu.
Raport COVISOC wykazał nieprawidłowości przy 62 transferach przeprowadzonych w latach 2019-2021 na Półwyspie Apenińskim, z czego aż 42 dotyczyły „Starej Damy”.
Turyńczycy są podejrzani o fałszowanie sprawozdań finansowych oraz wystawienia dokumentów do operacji, które nigdy nie miały miejsca. Wszystko po to, aby uwiarygodnić się przed osobami decyzyjnymi.
W sprawę zamieszani mają być Andrea Agnelli, prezydent klubu, jego zastępca Pavel Nedvěd, Fabio Paratici, były szef pionu piłkarskiego, a także Giorgio Ricci, Stefano Bertola i Marco Re, którzy już nie pracują w stolicy Piemontu.Popularne
Według wstępnych wyliczeń chodzi o oszustwa na kwotę ponad 50 milionów euro. Korpus Straży Skarbowej zabezpieczył dokumenty w biurach Juventusu zlokalizowanych w Mediolanie oraz Turynie. Dotyczą one głównie operacji transferowych, dzięki którym odnotowano znaczne zyski kapitałowe.
Chodzi między innymi o słynną wymianę Miralema Pjanicia na Arthura Melo.
„Przedmiotem śledztwa jest kilka transakcji dotyczących transferów profesjonalnych graczy oraz usług świadczonych przez niektórych agentów zaangażowanych w związane z nimi pośrednictwo. Spółka jest również obciążona odpowiedzialnością administracyjną za przestępstwo, o którym mowa w przypadku, gdy osoba prawna odniosła korzyść z popełnienia określonych przestępstw” – czytamy w komunikacie prokuratura.
Juventus jest zarejestrowany jako spółka giełdowa i w związku z tym musi publikować szczegółowe komunikaty prasowe dotyczące transferów, tak do klubu, jak z i klubu.
Na przestrzeni ostatniej dekady ekipa z Allianz Stadium wygrała włoską Serie A aż dziewięć razy. W tym samym czasie dwukrotnie dotarła także do finału Ligi Mistrzów, w którym musiała uznawać wyższość najpierw Barcelony (2015 rok), a następnie Realu Madryt (2017 rok).