Po trudnym i nieprzekonującym początku świeżo upieczony mistrz świata zanotował kilka dobrych występów, w których zademonstrował na Allianz Stadium swoje ogromne umiejętności. Zawodnik z Rosario wyraźnie odżył w Turynie, co nie umknęło uwadze zarządu 36-krotnych mistrzów Italii.
W ostatnich sześciu spotkaniach Di María miał udział przy zdobyciu aż sześciu bramek dla Juventusu (cztery gole i dwie asysty). Szczególnie zapamiętany będzie jego popis z rewanżowego starcia z Nantes w 1/16 finału Ligi Europy. Wówczas były zawodnik Benfiki, Realu Madryt czy Paris Saint-Germain popisał się hat-trickiem.
Łącznie na przestrzeni trwającej kampanii 35-latek uzbierał siedem trafień i tyle samo finalnych podań, co należy uznać za świetny wynik.
Niepewność w Turynie budzi kontrakt Argentyńczyka. Umowa doświadczonego atakującego wygasa już przyszłego lata, a więc ten mógłby zawrzeć formalne porozumienie z nowym pracodawcą.
Do niedawna wydawało się, że Di María chciałby odejść z Juventusu. W grę wchodził nawet powrót do ojczyzny, w której występował tylko dla macierzystego Rosario Central. „Gazzetta dello Sport” przekonuje jednak, że obecnie celem 35-latka jest pozostanie w szeregach „Starej Damy”, gdyż czuje się w nich świetnie.
Postawa 129-krotnego reprezentanta kraju koresponduje ze stanowiskiem władz turyńskiej ekipy.
- Jest liderem w szatni, a my chcemy go zatrzymać. Jesteśmy w trakcie negocjacji z jego przedstawicielami, choć staramy się to robić bez rozgłosu. Jesteśmy pewni względem niego - zdradził szef pionu sportowego Juventusu, Francesco Calvo.
„Stara Dama” po odjęciu piętnastu punktów musi walczyć o europejskie puchary. Na ten moment podopieczni Massimiliano Allegriego tracą do strefy pucharowej siedem punktów.