Juventus winny osiem milionów za transfer?

Argentyńczyk był tego lata bohaterem najdroższego transferu "Starej Damy". O przeprowadzce młodego napastnika do Turynu włoskie media informowały już na kilka miesięcy przed zrealizowaniem transakcji, jednak nie było pełnej zgodności co do pieniędzy, które musieli wydać na niego "Bianconeri". Dybala miał kosztować 32 miliony euro, ale niektórzy dopisują do tego kolejne osiem milionów zależne od występów zawodnika. Prawda okazuje się być jednak nieco inna.

- Juventus wciąż jest nam winien osiem milionów za Dybalę, ale to nieprawda, że istnieje jakaś klauzula zależna od jego występów. Dostaliśmy już 32 miliony i w przeciągu trzech lat dostaniemy kolejne osiem, to pewne. Nie ma żadnej klauzuli. Tak to w futbolu jest, że czasem rozbija się większe kwoty na raty, by lepiej rozplanować wydatki.

W ubiegłym tygodniu Zamparini wywołał burzę we włoskich mediach informując o tym, że napisał do nowego zawodnika Juventusu SMS-a, w którym radził mu, by jak najszybciej opuścił szeregi "Starej Damy". Zdaniem prezydenta "Rosanerich", trener Allegri nie potrafi właściwie dysponować czasem gry Dybali. Pytany o to na konferencjach prasowych szkoleniowiec "Juve" był wyraźnie podirytowany.

- Cofam moje słowa. To nie Allegri rujnuje Dybalę, wręcz przeciwnie, to Paulo rujnuje Allegriego! Wątpię, żeby Paulo żałował decyzji o transferze do Juventusu. Naprawdę mam nadzieję, że "Stara Dama" wygra Ligę Mistrzów.

21-letni Dybala trafił do Włoch w 2012 roku i z miejsca został nazwany przez Zampariniego nowym Sergio Agüero. Argentyńczyk z czasem przyzwyczaił się do gry na włoskich boiskach i jego talent zauważyli włodarze "Bianconerich", którzy zdecydowali się zainwestować w niego duże pieniądze i powierzyć mu rolę następcy Carlosa Téveza.