Kacper Kozłowski: Nie interesuje mnie moja cena

2022-01-10 22:57:57; Aktualizacja: 2 lata temu
Kacper Kozłowski: Nie interesuje mnie moja cena Fot. Daniel Trzepacz / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Kanał Sportowy

Kacper Kozłowski był gościem programu „Moc Futbolu” na Kanale Sportowym i wypowiedział się w nim między innymi o pierwszych wrażeniach związanych z pobytem w Royale Union Saint-Gilloise czy podjęciu decyzji o realizacji zimowego, a nie letniego transferu ze swoim udziałem.

Sześciokrotny reprezentant Polski był praktycznie od momentu zaliczenia pierwszego występu w kadrze narodowej łączony z opuszczeniem szeregów Pogoni Szczecin na rzecz zasilenia jednego z solidnych europejskich klubów.

Środkowy pomocnik nie narzekał na brak zainteresowania i po przeanalizowaniu wszystkich ofert uznał, że najkorzystniejszą propozycję pod względem finansowym oraz dalszego rozwoju przedstawiło mu Brighton. Angielski zespół na mocy zawartego porozumienia z piłkarzem wysłał go niezwłocznie na półroczne wypożyczenie do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise, gdzie w przeciągu najbliższych miesięcy ma nabrać niezbędnego doświadczenia potrzebnego mu do podjęcia rywalizacji w drużynie „Mew”.

Utalentowany zawodnik przyznał, że ten aspekt odegrał jedną z kluczowych ról przy dokonanym przez niego wyborze w programie „Moc Futbolu” na Kanale Sportowym.

- Myślałem, żeby zostać jeszcze pół roku w Pogoni, bo fajnie byłoby „zrobić mistrza”. Wziąłem jednak pod uwagę wszystkie czynniki i uznałem, że lepiej byłoby mieć dwa mistrzostwa w jeden rok - zażartował Kacper Kozłowski, którego nowa ekipa zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Jupiler Pro League z przewagą siedmiu punktów dla Club Brugge i następnie dodał.

- Do tego wyboru nakłoniło mnie to, że ta Belgia jest przetarciem przed Premier League, bo znajduje się wyżej w hierarchii niż liga polska. Będę miał tutaj większe szanse na rozwój. Szczerze powiem, że chciałem czegoś nowego. Pograłem w Ekstraklasie, ale nie lubię systematyczności, że ciągle robisz to samo i wychodzić co chwilę grać z na przykład Górnikiem Łęczna - przyznał reprezentant Polski.

Środkowy pomocnik został także poproszony o wypowiedzenie się na temat pierwszych dni spędzonych w Belgii.

- Pierwsze moja wrażenia są takie, że to jest mega fajna ekipa, wszyscy trzymają się tutaj razem i nie ma takich indywidualności. Gramy systemem 1-3-5-2, w którym będę grał na „ósemce” po prawej stronie. Mamy jedną „szóstkę" i dwie „ósemki". Także myślę, że mam dobrą rywalizację, bo na mojej pozycji jest też kapitan - stwierdził nowy nabytek Royale Union Saint-Gilloise.

- Po tych kilku dniach widzę, że każdy chce zrobić więcej, nie tylko dla siebie, ale i drużyny. Te umiejętności w zespole są bardzo duże. Nie wszyscy je mają, ale są tutaj dobrzy piłkarze - dodał 18-latek.

- Dwa dni temu mieliśmy sparing. Nie pamiętam już z kim, ale jakimś klubem z Belgii. Grałem 45 minut i ta gra była mega ostra, dwa razy od tyłu dostałem wślizg, ale nic nie było, żadnego faulu, kartki. Wiem, że tutaj jest ostra gra, trzeba używać gry na jeden kontakt, nie zawsze można się kiwać czy podejmować wielkie ryzyko. Jest tutaj różnica w podejmowaniu decyzji - zakończył wątek wychowanek Pogoni Szczecin, który nie pokusił się o wyjawienie rekordowej kwoty transakcji ze swoim udziałem.

- Nawet za bardzo nie pamiętam, za ile poszedłem. Tyle było pomówień, że za osiem, tu za dziesięć i ja już sam się pogubiłem. Za bardzo mnie to nie interesuje. Wiadomo, że im więcej kosztuje polski zawodnik, tym lepiej, bo muszą dać mu szansę - powiedział Kozłowski.