Kai Havertz o Sławomirze Czarnieckim: Odegrał ważną rolę w moich przenosinach do Bayeru

2020-06-11 18:29:35; Aktualizacja: 4 lata temu
Kai Havertz o Sławomirze Czarnieckim: Odegrał ważną rolę w moich przenosinach do Bayeru

Media klubowe Bayeru przeprowadziły wywiad z obchodzącym dzisiaj 21. urodziny Kaiem Havertzem. Ofensywny pomocnik wspomniał w nim o Sławomirze Czarnieckim.

W tym sezonie Bundesligi Havertz zdobył 11 bramek, do których dorzucił pięć asyst. Niemiec znajduje się na celownikach wielu czołowych europejskich klubów, w tym Bayernu, Chelsea, Liverpoolu, Manchesteru United czy Realu Madryt. Pewne jest jedno - Bayer zarobi na nim wielkie pieniądze.

Havertz trafił do Leverkusen w 2010 roku z Alemannii Aachen. Jak podkreślił sam ofensywny pomocnik, ważną rolę odegrał w tym Sławomir Czarniecki, obecnie koordynator akademii Bayeru.

- Miałem chyba osiem lat, gdy nawiązany został pierwszy kontakt z Leverkusen. Zainteresowanie wykazywały również Borussia Mönchengladbach i 1. FC Köln, ale było za wcześnie. Czekaliśmy, a z czasem Bayer stał się klubem, który najbardziej pasował mi i moim rodzicom. Zdecydowałem się do niego dołączyć w wieku 11 lat. To była trudna decyzja, ale właściwa. Sławomir Czarniecki, mój pierwszy trener, odegrał tutaj ważną rolę z wieloma innymi osobami.

- Początkowo niewiele się zmieniło. Dalej mieszkałem w domu w Akwizgranie. Codziennie o siódmej rano opuszczałem go, a po szkole prowadzono mnie na trening. Do domu wracałem o siódmej wieczorem. Dni były długie i męczące, ale jednocześnie wiązało się to z niesamowitą zabawą. Moi rodzice nigdy na mnie nie naciskali. Leverkusen było miejscem, w którym mogłem najlepiej rozwijać się zarówno jako osoba, jak i piłkarz.

- W tamtym czasie tak naprawdę nie miałem kontaktu z zawodnikami z pierwszej drużyny. Pamiętam jednak testy medyczne. Miałem 11 lat i nagle pojawił się obok mnie Karim Bellarabi, który właśnie dołączył do zespołu seniorów. Sławomir powiedział wtedy do mnie: „Kai, to nowy nabytek z Brunszwiku, on jest jak rakieta”. Potem uścisnąłem jego dłoń. Dzisiaj gramy razem w drużynie i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi - powiedział Havertz.