Kaká: Dla Brazylijczyków Ronaldo jest tylko kolejnym grubasem na ulicy

Kaká w dość dosadnych słowach odniósł się do podejścia Brazylijczyków do drużyny narodowej. Za przykład posłużył mu były kolega z drużyny, Ronaldo.

Brazylia pozostaje jednym z głównych faworytów do triumfu na mundialu w Katarze, a istotny krok ku temu może wykonać w piątkowe popołudnie, kiedy to w ćwierćfinale zmierzy się z Chorwacją. Jedną z gwiazd zespołu jest Neymar, choć zaskakiwać może fakt, iż nie cieszy się on w ojczyźnie szczególną popularnością.

W studiu beIN Sports wywiązała się na ten temat dyskusja między Richardem Keysem a Garym Neville'em, Johnem Terry'm i Kaką. Ten ostatni starał się wyjaśnić rozmówcom, na czym polega ten fenomen, nawiązując przy tym do legendarnego Ronaldo.

- Dziwnie się to mówi, ale wielu Brazylijczyków nie wspiera naszej drużyny - stwierdził były piłkarz AC Milanu i Realu Madryt.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

- Czasem tak po prostu jest. Jeśli zauważysz Ronaldo na ulicy, pewnie zareagowałbyś: „wow, niesamowite, że tu jest”. W Brazylii ludzie uznaliby go za kolejnego grubasa idącego ulicą.

Kaká od razu zaznaczył, że sam bardzo szanuje byłego kolegę z boiska i nie zamierza go w żaden sposób obrażać. Chciał jednak dosadnie przekazać, że w rzeczywistości wielu Brazylijczyków nie docenia swoich legend.

- Jasne, wielu Brazylijczyków uwielbia Ronaldo, ja też go uwielbiam, ale to jak jest szanowany tam i zagranicą, to zupełnie inne historie. Poza krajem jest bardziej doceniany.