Manchester United w środowy wieczór udał się do Danii z jednym celem - zwycięstwo przeciwko FC Kopenhadze.
Po przeciętnym okresie fani wielokrotnego mistrza Anglii mieli nadzieję, że najgorsze już za nimi i teraz przyjdą lepsze czasy.
Podopieczni Erika ten Haga rzeczywiście nieźle rozpoczęli mecz i po 28. minutach prowadzili już 2-0 za sprawą Rasmusa Højlunda. Napastnik stał się tym samym niespodziewanym liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów z pięcioma trafieniami na koncie.
Wydawało się więc, że trzy punkty wrócą na Old Trafford.
W 42. minucie wszystko jednak runęło, a czerwoną kartką ukarany został Marcus Rashford.
Manchester United od tamtej pory stracił wszystkie atuty i jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali wyrównać po golach Mohameda Elyounoussiego oraz Diogo Gonçalvesa.
CO TU SIĘ DZIEJE? 🤯
— Polsat Sport (@polsatsport) November 8, 2023
Kopenhaga wróciła z dalekiej podróży 👊🔥
📺 Polsat Sport Premium 2 📲 Polsat Box Go
#UCL pic.twitter.com/aeb7FnWE8R
Po zmianie stron przedstawiciel Premier League był w stanie się otrząsnąć i po rzucie karnym Bruno Fernandesa prowadził 3-2, a nadzieje na dobry rezultat znów odżyły.
Końcówka należała jednak do mistrzów Danii. Koledzy Kamila Grabary zachowali więcej sił i rozprawili się z Manchesterem United. Trafiali do siatki odpowiednio w 83. (Lukas Lerager) i 87. minucie (Ronny Bardghji).
NIESAMOWITE OBRAZKI W KOPENHADZE! 😍🔥
— Polsat Sport (@polsatsport) November 8, 2023
📺 Polsat Sport Premium 2 📲 Polsat Box Go
#UCL pic.twitter.com/KVYRdxh7zH
FC Kopenhaga z Polakiem w składzie wygrała to szalone spotkanie 4-3 i z czterema punktami na koncie przeskoczyła Anglików w tabeli grupy A.