Kamil Piątkowski wspomina odejście z Rakowa Częstochowa. „Niedługo po transferze zadzwonił Michał Świerczewski i mi to powiedział”
2024-10-12 09:58:15; Aktualizacja: 1 miesiąc temuRaków Częstochowa ponad trzy lata temu sprzedał Kamila Piątkowskiego do Red Bulla Salzburg za sześć milionów euro. Reprezentant Polski wspomniał tamten okres w rozmowie z TVP Sport.
Kamil Piątkowski aktualnie jest kluczową postacią Red Bulla Salzburg, do którego dołączył latem 2021 roku z Rakowa Częstochowa. Klub spod Jasnej Góry z tytułu sprzedaży swojego utalentowanego defensora zainkasował wówczas kwotę opiewającą na sześć milionów euro.
Urodzony w Jaśle zawodnik przez pewien czas nie miał jednak zapewnionego miejsca w austriackiej drużynie, dlatego też był wypożyczany do belgijskiego Gent oraz hiszpańskiej Granady, której barwy reprezentował w poprzednim sezonie.
24-latek po powrocie do Salzburga został tak zwanym starterem i dodatkowo za sprawą swoich przyzwoitych występów otrzymał powołanie na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski.Popularne
Piątkowski przed sobotnim meczem z Portugalią w Lidze Narodów udzielił jeszcze wywiadu dla TVP Sport, podczas którego poruszył temat odejścia z Rakowa. Przyznał otwarcie, że kwota transferu dodała mu skrzydeł, a także zdradził pewne słowa wypowiedziane przez właściciela klubu Michała Świerczewskiego.
- Dodała mi skrzydeł. Hahaha. Pamiętam, że niedługo po transferze zadzwonił właściciel Rakowa Michał Świerczewski i powiedział: „Kamil, dogadaliśmy się z Red Bullem, ale proszę cię, żebyś przez najbliższe pół roku dalej poświęcał się dla nas”. Obiecałem prezesowi, że za wszystko, co dla mnie zrobiono w poprzednich miesiącach, odwdzięczę się najlepiej, jak potrafię. U trenera Marka Papszuna nauczyłem się taktyki, odpowiedniego podejścia do każdego meczu. Złego słowa nie powiem, jestem bardzo wdzięczny. Na koniec powiedziałem: „Prezesie, wiosną będę jeszcze lepszy niż jesienią”. Dotrzymałem słowa - powiedział.