Kapitan Wisły Kraków nie pozostawił wątpliwości. „Wtedy będziemy mogli mówić, że jesteśmy przygotowani do gry na wielu frontach”

2024-07-12 09:37:12; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Kapitan Wisły Kraków nie pozostawił wątpliwości. „Wtedy będziemy mogli mówić, że jesteśmy przygotowani do gry na wielu frontach” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: TVP Sport

Wisła Kraków wygrała z kosowskim KF Llapi w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Po meczu kapitan Alan Uryga w rozmowie z TVP Sport przyznał, że drużyna będzie gotowa do gry na dodatkowych frontach, dopiero wtedy gdy zostaną sfinalizowane potrzebne transfery.

Wisła Kraków w wymarzony sposób rozpoczęła eliminacje do nadchodzącego sezonu Ligi Europy, ponieważ już w pierwszym pojedynku przed własną publicznością pokonała (2-0) kosowskie KF Llapi i tym samym zrobiła spory krok w kierunku II rundy.

Nie przeszkodził jej w tym fakt całkiem ubogiej kadry, w której mogliśmy znaleźć zaledwie jednego nominalnego napastnika. Mowa tu o Ángelu Rodado, który czwartkowy wieczór przy Reymonta zwieńczył bardzo ważną bramką zdobytą praktycznie w samej końcówce spotkania. Jego przyszłość wciąż jednak stoi pod znakiem zapytania.

Wraz z licznymi odejściami wszyscy w klubie dobrze teraz wiedzą, że tego lata nie obędzie się bez nowych transferów. Na ten moment Wisła sfinalizowała trzy wzmocnienia, w ramach których jej szeregi zasilili Olivier Sukiennicki ze Stali Stalowa Wola, Rafał Mikulec z Resovii Rzeszów oraz Janis Kiakos z PAS Giannina.

Trzy nowe twarze w jej przypadku to jednak zdecydowanie za mało. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego również Alan Uryga, a więc kapitan „Białej Gwiazdy”, który powiedział o tym otwarcie w rozmowie z TVP Sport, gdy został zapytany o gotowość krakowskiej drużyny na łączenie gry w lidze z europejskimi pucharami.

- Chciałbym powiedzieć, że jestem o tym przekonany. Ale trudno mi w tym momencie to określić. Mam wrażenie i nie powiem chyba nic kontrowersyjnego, że potrzebujemy jakichś wzmocnień. Pierwszej jedenastki i ławki, żeby rotacja była większa, a każdy z zawodników był mocniejszym ogniwem albo przynajmniej podtrzymywał poziom drużyny. Myślę, że gdy doszłoby kilka nazwisk, a zakładam, że dojdzie, to wtedy będziemy mogli mówić, że jesteśmy przygotowani do gry na wielu frontach - powiedział.

Cała rozmowa z Alanem Urygą jest dostępna tutaj.