Karnetowicze Leicester próbowali sprzedać bilety na ostatni mecz u siebie. Nie skończyło się najlepiej...

"Lisy" są niespodziewanie o krok od zdobycia mistrzostwa Anglii. Z tego względu niezwykłego prestiżu nabrało ostatnie ligowe spotkanie z ich udziałem rozgrywane u siebie, czyli 37. kolejka z Evertonem. Bilety na tę konfrontację sprzedano w poniedziałek w przeciągu zaledwie 90 minut.

Szansę na duży zysk zwietrzyli także posiadacze karnetów, którzy dwa sąsiadujące miejsca wyceniali na portalach aukcyjnych nawet na 15 tysięcy funtów. 

Na nielegalną sprzedaż szybko zareagował sam klub, już wcześniej zapowiadając podjęcie odpowiednich kroków.

"Klub posiada obowiązek opieki wobec swoich kibiców i sumienną pracę na rzecz zapobiegania nielegalnej sprzedaży biletów. Z tego względu pewna liczba posiadaczy biletów sezonowych została w tym tygodniu ukarana wieloletnimi zakazami" - czytamy w komunikacie Leicester.