"Kaukaska Chelsea" na drodze Lecha
2012-07-10 23:24:48; Aktualizacja: 12 lat temuKonfrontacja Kalju z Chazarem od początku nas kusiła. Najgłośniej było o wojnie estońsko-azerskiej, bowiem heroiczny remis 2:2 przywieziony z Lenkoran stawiał gospodarzy przed rewanżem w korzystniejszym położeniu.
Polski punkt widzenia zawdzięczamy losowaniu, które skojarzyło zwycięzcę tej pary z Lechem Poznań - zakładając rzecz jasna, że "Kolejorz" nie polegnie w czwartek na pograniczu Kazachstanu i Chin.
Entuzjazm całej azerskiej delegacji - do jednego worka wrzucamy piłkarzy, sztab szkoleniowy, kibiców i dziennikarzy - mógły sugerować, że Lecha się w Lenkoran nie przestraszą. Kto wie, czy nawet nie obwołają się faworytami? Z błędu szybko wyprowadza nas Rustam Mikayilli, korespodent Azerisport.Com w Europie. - To Lech będzie faworytem - twierdzi.Popularne
Bardziej zachowawczy jest szkoleniowiec Chazara, Yunis Huseinov. - Najważniejszy dla nas był rewanż z Kalju i tylko na nim się skupialiśmy - tłumaczy. - Dopiero teraz będziemy analizować rywala, z którym przyjdzie nam się zmierzyć.