Kazimierz Moskal zirytowany po porażce: Może trzeba zacząć treningi, grając w dziesięciu?

2024-08-04 21:29:32; Aktualizacja: 3 godziny temu
Kazimierz Moskal zirytowany po porażce: Może trzeba zacząć treningi, grając w dziesięciu? Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Wisła Kraków

Wisła Kraków niespodziewanie przegrała mecz ze Zniczem Pruszków 1:2, a za głównego winnego tej porażki uznaje się Tamása Kissa, który w krótkim odstępie czasu zobaczył dwie żółte kartki. Głos w tej sprawie po meczu zabrał Kazimierz Moskal.

Wisła Kraków w niedzielnym spotkaniu przeciwko Zniczowi Pruszków od 73. minuty spotkania musiała sobie radzić bez Tamása Kissa, który wyleciał z boiska po otrzymaniu dwóch żółtych kartek w zaledwie siedem minut. Debiutujący w barwach „Białej Gwiazdy” zawodnik drugi kartonik otrzymał w wyjątkowo kuriozalny sposób.

Wisła, grając w osłabieniu, straciła dwie bramki, co przesądziło o jej porażce. Swojego zirytowania okolicznościami, w których klub spod Wawelu stracił punkty, nie krył Kazimierz Moskal.

– Próbuję zachować spokój, żeby nie używać mocnych słów, ale jedna rzecz ciśnie się na usta: odpowiedzialność. Możesz popełniać błędy, ale nie zwalnia cię to od tego, żeby przestać myśleć. Dwie żółte kartki są dla mnie nie do przyjęcia. Nie potrafię tego zrozumieć. Może trzeba zacząć treningi, grając w dziesięciu? Nie weszliśmy dobrze w drugą połowę. To jest kryminał, co zrobił Kiss, trzeba o tym jasno powiedzieć. Musimy najpierw ochłonąć, bo pod wpływem negatywnych emocji możemy zrobić jedną rzecz za dużo – stwierdził szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.

Należy zwrócić uwagę, że czerwona kartka Kissa sprawia, że kontynuowana jest naprawdę niecodzienna seria Wisły. Był to już piąty ligowy mecz z rzędu, w którym jeden z jej zawodników ogląda czerwoną kartkę, więc nic dziwnego, że Moskal gorzko żartował o przeprowadzaniu treningów w dziesięciu, zamiast jedenastu zawodników.