Kevin De Bruyne dołącza do Bernardo Silvy. „Prawdziwy problem pojawi się po Klubowych Mistrzostwach Świata”
2024-09-07 09:48:26; Aktualizacja: 2 miesiące temuKevin De Bruyne dołączył do klubowego kolegi z Manchesteru City i także w negatywny sposób odniósł się do napiętego piłkarskiego kalendarza w najbliższych latach.
Poszczególni piłkarze i trenerzy ze światowej czołówki regularnie alarmują, że napięty do granic możliwości klubowy oraz reprezentacyjny terminarz wpływa negatywnie na utrzymanie dobrej formy czy stanu zdrowia przez zawodników.
FIFA i UEFA zdają się być głucha na te wezwania i wprowadzają jedynie kosmetyczne korekty, które w ostatecznym rozrachunku wprowadzają niewiele korzystnych dla nich zmian.
Ten fakt dobitnie pokazuje zrewolucjonizowanie przez światową centralę Klubowych Mistrzostw Świata. Turniej z udziałem 32 drużyn z całego globu ma odbyć się na przełomie czerwca i lipca 2025 roku.Popularne
Niedługo później planowany jest start między innymi Premier League ze względu na konieczność szybszego zakończenia zmagań mistrzowskich w poszczególnych krajach w obliczu odbywającego się mundialu na boiskach w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Meksyku w połowie 2026 roku.
W ostatnim czasie krytycznie do napiętego kalendarza odniósł się Bernardo Silva, a teraz dołącza do niego także klubowy kolega - Kevin De Bruyne.
- Prawdziwy problem pojawi się po Klubowych Mistrzostwach Świata. Być może w tym roku wszystko będzie w porządku, ale przyszły rok może być problematyczny. Stowarzyszenie Piłkarzy Zawodowych w Anglii i inne stowarzyszenia zawodników próbowały znaleźć rozwiązania, ale UEFA i FIFA wciąż dodają dodatkowe mecze, a my możemy zgłaszać obawy, ale nie znaleziono żadnych rozwiązań. Wygląda na to, że pieniądze mówią głośniej niż głosy zawodników - stwierdził reprezentant Belgii.
Jeden z raportów opublikowanych przez FIFPro (Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych) wskazuje na to, że najlepsi piłkarz globu mają tylko 12 procent roku na odpoczynek.
Ponadto z grona najlepszych lig najmniej czasu na regenerację mają uczestnicy Premier League, których średni czas między poszczególnymi meczami wynosi nieco ponad 67 godzin.
Utrzymanie dotychczasowego trendu może przynieść w niedalekim czasie opłakane w skutki w postaci znaczącego wzrostu liczby odnoszonych kontuzji przez czołowych graczy czy nawet podejmowania przez nich decyzji o szybszym przejściu na sportową emeryturę lub rezygnacji z udziału w poszczególnych imprezach i pojedynczych spotkaniach o mniej istotnym znaczeniu.