Kibice Bilbao pomylili Bukareszt z... Budapesztem. W stolicy Węgier chcieli oglądać finał LE!

2012-05-12 15:53:16; Aktualizacja: 12 lat temu
Kibice Bilbao pomylili Bukareszt z... Budapesztem. W stolicy Węgier chcieli oglądać finał LE! Fot. Transfery.info
Źródło: Bucharest Herald

– Dobry wieczór, Budapeszcie! – tak w minioną środę powitano zgromadzonych na Stadionul Naţional w Bukareszcie. Reakcja raczej dobrze nam znana z rodzimych stadionów – nie mam tu na myśli haseł wobec uwielbianego przez wszystkich PZPN-u.

Gwizdy i buczenie – tylko to można było usłyszeć na stadionie. Przemówienie do kilkudziesięciu tysięcy kibiców podczas finału Ligi Europy wiąże się z niemałym stresem, więc wybaczamy tę wpadkę spikerowi, który wypowiedział te słowa z pięknym angielskim akcentem. W końcu to też człowiek, a pomyłka może zdarzyć się każdemu. Mimo wszystko – niemałe zamieszanie, prawda? Ale żeby było śmieszniej, to nie wszystko. 400 hiszpańskich fanów wykupiło bilety lotnicze do największego miasta Węgier… Ci, którzy zauważyli swój błąd, musieli na własną rękę znaleźć drogę do stolicy Rumunii. Pozostali świetnie bawili się po finale LE w Bukareszcie, co szczególnie spodobało się właścicielom pubów oraz restauracji, znajdujących się w centrum starego miasta. Jeśli wierzyć szacunkom, tysiące hiszpańskich fanów wypiło około 500 tysięcy butelek piwa w ciągu dwudniowej fety. Ponadto, klub Bellagio został bez jakichkolwiek zapasów alkoholu w magazynie.

Oficjalne forum internetowe Basków zapełniło się ironicznymi oraz prześmiewczymi wypowiedziami wobec czterystu osób, które nie mogły znaleźć Bukaresztu na mapie Europy, ale także nie zabrakło nawiązania do imprezowiczów: – Przez dwa dni wypili tyle piwa, ile normalnie zdarza im się to w ciągu dwóch miesięcy!

Polakom, pozostaje jedynie zazdrościć Hiszpanom dystansu do swoich pomyłek,  a także posiadania dobrych piłkarzy – bo w kwestii mierzenia się na ilość wypitego alkoholu, nawet uczestnicy wtorkowo-środowej balangi mogliby zapewne czyścić nam buty.