Stal wygrała wczoraj z niżej notowanym rywalem po golach Radosława Sylwestrzaka, Dawida Olejarki i samobójczym trafieniu Łukasza Soszyńskiego. Jak pisze Weszło, po ostatnim gwizdku sympatycy zespołu z Rzeszowa czekali na piłkarzy, ale ci udali się do szatni i już do nich nie wyszli. Część kibiców postanowiła odwiedzić więc zawodników.
Tam miało dojść do przepychanek i podobno kilka osób faktycznie zostało uderzonych. W tym gronie ma być… trener Daniel Myśliwiec.
Decyzja o tym, że piłkarze nie wyjdą do kibiców miała zapaść wcześniej. Postanowiła to starszyzna szatni, co było efektem wyzwisk pod adresem zespołu po jednym z wcześniejszych meczów zakończonych niekorzystnym wynikiem.
Póki co nie wiadomo, jak zakończy się cała sprawa.
Stal z dorobkiem 50 punktów zajmuje szóste, barażowe miejsce w tabeli II ligi.