Kibice zwalniają Ange'a Postecoglou po sześciu meczach. „W futbolu nic mnie już nie zdziwi”
2025-10-03 08:05:55; Aktualizacja: 2 godziny temu
Nie taki start w Nottingham Forest wyobrażał sobie Ange Postecoglou, a tym bardziej kibice zespołu. Uczestnik Ligi Europy wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo pod wodzą Australijczyka.
Na The City Ground nadal odczuwane są skutki trzęsienia ziemi. Od początku kampanii atmosfera w tym klubie pozostaje gęsta.
Zaczęło się od nieprzychylnych komentarzy rzuconych tuż przed sezonem przez poprzedniego trenera. Pracujący aktualnie w West Hamie United Nuno Espirito Santo nie krył się z krytyką polityki transferowej. Po naradzie zarząd zaczął badać inne dostępne opcje na rynku. Okres panowania Portugalczyka na ławce w tym sezonie potrwał trzy tygodnie.
Pod koniec wrześniowej przerwy na reprezentacje „The Tricky Trees” obwieścili całemu światu zatrudnienie Postecoglou. Na pierwszy rzut oka to odpowiedni następca – w końcu przed kilkoma miesiącami wybawił Tottenham od długiej posuchy związanej z trofeami. W gablocie wylądował Puchar Ligi Europy, ale mimo to „Koguty” nie chciały kontynuować współpracy.Popularne
Fani liczyli na początek „z wysokiego C”, tymczasem po sześciu meczach zespół poniósł już cztery porażki w sześciu meczach. Nie odniósł ani jednego zwycięstwa.
Z trybun podczas przegranego domowego pojedynku z FC Midtjylland (2:3) w Lidze Europy zaczęło śmiało wybrzmiewać hasło „sacked in the morning” (pol. zwolniony najbliższego poranka). W rozmowie na gorąco ze Sky Sports Postecoglou skomentował negatywne nastawienie widzów.
– Kibice są rozczarowani, wyrazili to w takiej formule, przekazując opinię. W futbolu nic mnie już nie zdziwi. Zgaduję, że taki mamy klimat. Sam nie mogę w pełni niczego kontrolować. Moja odpowiedzialność leży w odnoszeniu zwycięstw – przekazał 60-latek.
Przed Nottingham kolejne trzy trudne wyzwania. Zanim rozpocznie się przerwa na reprezentacje, uda się na wyjazd na Newcastle United. Po niej stawi czoła Chelsea i FC Porto.