Komornik ściągnął ponad dwa miliony złotych z konta Cracovii. Chodzi o transfer Bartosza Kapustki...
2024-04-05 08:49:47; Aktualizacja: 7 miesięcy temuCezary Kucharski wygrał w sądzie z Cracovią w sprawie wysokości prowizji od transferu Bartosza Kapustki, który latem 2016 roku trafił do Leicester City. Komornik ściągnął z konta krakowskiego klubu ponad dwa miliony złotych.
Bartosz Kapustka jeszcze kilka lat temu jawił się jako wielki talent, który stanie się w przyszłości gwiazdą reprezentacji Polski. W 2016 roku zrobił ku temu pierwszy krok, decydując się na transfer do mistrza Anglii, Leicester City.
Jak wiadomo, na King Power Stadium sobie nie poradził, notując zaledwie trzy spotkania w seniorskim składzie „Lisów”. Później próbował swojego szczęścia na wypożyczeniu we Freiburgu i OH Leuven. Bezskutecznie.
Od 2020 roku nękany kontuzjami pomocnik broni barw Legii Warszawa.Popularne
Wracając do transferu z 2016 roku, to pewien procent z niego zagwarantował sobie Cezary Kucharski. Zrobił to wcześniej, gdy nastoletni wówczas gracz przedłużał kontrakt z Cracovią.
Leicester miało zapłacić za Polaka pięć milionów euro, z czego dziesięć procent powinno trafić na konto byłego przedstawiciela Roberta Lewandowskiego. Stało się tak dopiero we wrześniu minionego roku.
Ekipa z Kałuży podtrzymywała stanowisko, że otrzymała za sprzedaż 2,5 miliona euro. Taka sama narracja trafiła do władz macierzystego klubu Kapustki, Tarnovii Tarnów.
Rzeczona kwota była w rzeczywistości jedynie pierwszą ratą za transfer. Jej druga część nie dotyczyła zatem bonusów, jak twierdzili przedstawiciele „Pasów”.
Cezary Kucharski postanowił skierować sprawę do sądu. Po siedmiu latach zwłoki otrzymał przysługujący mu procent wraz z odsetkami - razem to ponad dwa miliony złotych. Zarządzoną kwotę ściągnięto na podstawie procedury komorniczej.
- Dotychczasowe rozliczenie odnosiło się do tej ujawnionej przez Cracovię, a niewłaściwej kwoty transakcyjnej, więc musieliśmy dochodzić pozostałej części należności, która - według Cracovii - nie stanowiła kwoty transakcyjnej, chociaż w rzeczywistości nikt nie miał wątpliwości, że to druga rata kwoty transakcyjnej - wytłumaczył w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” reprezentujący wygraną stronę mecenas Łukasz Gładki.
Cracovia nie wniosła apelacji od decyzji sądu pierwszej instancji.