Koniec czarnej serii Liverpoolu? Trudno o lepszy moment
2024-11-27 10:42:21; Aktualizacja: 3 godziny temuOd grubo ponad 15 lat Liverpool czeka to, aby na tle bezpośredniej konfrontacji z Realem Madryt zejść z murawy jako zwycięzca w oficjalnych rozgrywkach. Ciągnące się pasmo porażek może w końcu znaleźć swój kres w środowym hicie Ligi Mistrzów. Prognozy dla „The Reds” przedstawiają się optymistycznie.
Na etapie około jednej trzeciej sezonu ekipa znad rzeki Mersey znajduje się w siódmym niebie. Bez wahania można powiedzieć, że najbliżej jej do ideału ze wszystkich europejskich gigantów.
Podopiecznym Arne Slota znakomicie powodzi się na krajowym podwórku – są liderem Premier League z ośmiopunktową przewagą nad drugim Manchesterem City. W Pucharze Ligi Angielskiej dotarli już do ćwierćfinału. W fazie ligowej Ligi Mistrzów są jedynymi, którzy zanotowali komplet zwycięstw, co mocno przybliża ich do awansu do 1/8 finału.
27 listopada o 21:00 Liverpool w roli gospodarza podejmie mierzący się ze sporymi problemami kadrowymi Real Madryt. Co może pójść nie tak, jeżeli mówimy o Anglikach?Popularne
Jedyne, co za nimi nie przemawia, to historia bezpośrednich spotkań z najbliższym rywalem. W ostatnich ośmiu spotkaniach polegli na tle „Królewskich” aż siedmiokrotnie, w tym raz w finale LM 2017/2018. Raz pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. To tyle, jeżeli chodzi o pozytywy w tym segmencie.
Żeby dokopać się do ostatniej wygranej Liverpoolu z Realem, należy cofnąć się jeszcze do czasów Rafy Beníteza. Wówczas w edycji Ligi Mistrzów 2008/2009 w dwumeczu 1/8 finału zespół rozbił najbardziej utytułowanego na europejskiej arenie przeciwnika aż 5-0. Na listę strzelców wpisywali się wówczas między innymi Fernando Torres oraz Steven Gerrard.
Przed 20-krotnym mistrzem Anglii ważny test, który wskaże, czy rozpędzona lokomotywa nie wykolei się przy jednej z najbardziej uznanych marek na świecie. Od wpadki z Nottingham Forest (14 września) Liverpool na wszystkich frontach odniósł 13 zwycięstw i jeden remis.