Koniec flirtu pomocnika z Barceloną. Inny transfer wszystko zmienia
2018-03-18 12:48:52; Aktualizacja: 6 lat temuPrzyszłość Maxa Meyera wciąż nie jest znana, ale na pewno nie przejdzie on do Barcelony.
Kontrakt Meyera z Schalke 04 Gelsenkirchen wygasa w czerwcu tego roku i zawodnik zdaje się być zdecydowany na odejście z klubu. Włodarze S04 złożyli mu już dwie oferty przedłużenia umowy, przy czym druga zapewniała mu zarobki na poziomie 5,5 miliona euro. 22-latek odrzucił jednak obie propozycje i aktywnie poszukuje nowego pracodawcy.
Jak donosi „Mundo Deportivo” przedstawiciele Niemca wiedzieli o tym, że filigranowy pomocnik wpadł w oko skautom Barcelony, kiedy obserwowali mecze Schalke pod kątem występów Leona Goretzki. Wydawało się, że zainteresowanie lidera LaLiga to mocna karta przetargowa w ręku Meyera przy poszukiwaniu nowego klubu, lub negocjacjach z Schalke, gdyby się ostatecznie na nie zdecydował.
Okazuje się jednak, że decydenci katalońskiego klubu nie są już w najmniejszym stopniu zainteresowani pozyskaniem 22-latka. A wszystko za sprawą transferu Arthura, który według najnowszych doniesień już na pewno dojdzie do skutku i tylko ze względów strategicznych zostanie oficjalnie ogłoszony w lipcu. Barcelona po prostu nie potrzebuje więcej pomocników. Tym bardziej, że szansę od sztabu szkoleniowego ma dostać w kolejnym sezonie wychowany w La Masii Carles Aleñá, obecnie grający jeszcze w rezerwach katalońskiego klubu.
Pomimo zdecydowanej odmowy ze strony hiszpańskiego giganta Meyer i tak nie powinien narzekać na brak ofert. Jest bowiem wyróżniającym się zawodnikiem Schalke, które zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli Bundesligi. Od momentu zatrudnienia w Gelsenkirchen Domenico Tedesco Meyer bardzo mocno się rozwinął, a jego rola na boisku znacząco się zmieniła. Dawniej grał bardzo ofensywnie i blisko napastnika, a z czasem nawet jako fałszywa dziewiątka. W obecnym sezonie jest wykorzystywany jako defensywny pomocnik i z nowych obowiązków wywiązuje się znakomicie.