Kontrowersyjne tournée Tottenhamu. „Prawdopodobnie wtedy bym się na to nie zgodził”
2024-05-20 20:33:42; Aktualizacja: 8 miesięcy temuMenedżer Ange Postecoglou odniósł się do tłumaczenia Kierana Trippiera dotyczącego rozegrania towarzyskiego meczu Tottenhamu z Newcastle United W Australii tuż po zakończeniu sezonu Premier League.
Rozgrywki 2023/2024 w angielskiej elicie miały wyjątkowy przebieg z powodu wielu zwrotów akcji. Te miały miejsce między innymi z udziałem „Kogutów” oraz „Srok”. Pierwsi rozpoczęli go zaskakująco dobrze i wydawało się, że namieszają w walce o tytuł. Z kolei drudzy nieznacznie spuścili z tonu po rewelacyjnych poprzednich zmaganiach, zakończonych wywalczeniem awansu do Ligi Mistrzów.
Teraz te ekipy zamieniły się one niejako miejscami, ponieważ Tottenham zagra w następnej edycji Ligi Europy. Natomiast Newcastle United może przyjść skupić się wyłączne na rodzimych zmaganiach. Jeżeli jednak Manchester United nie wygra Pucharu Anglii, to wtedy wystąpią w eliminacjach Ligi Konferencji.
Podopiecznym Eddie'ego Howe'a nie przyszło w spokoju wyczekiwać nadchodzącego starcia „Czerwonych Diabłów” z Manchesterem City na Wembley, ponieważ tuż po zamknięciu sezonu wsiedli razem z graczami londyńskiego klubu w samolot do Australii, gdzie rozegrają towarzyskie spotkanie.Popularne
Organizacja takiego pojedynku po morderczych zmaganiach i na kilka tygodni przed startem Mistrzostw Europy czy Copa América spotkała się z wieloma słowami krytyki.
Do całej sprawy odniósł się między innymi Kieran Trippier, twierdząc, że jego zespół ma za sobą bardziej wyczerpujący sezon od Tottenhamu i idea spotkania się z angielskim przeciwnikiem w Australii tuż po końcu kampanii nie była idealnym pomysłem.
Do stanowiska defensora „Srok” odniósł się menedżer Ange Postecoglou, który zgodził się niejako z piłkarzem, że gdyby był na miejscu Newcastle United, to nie zgodziłby się na takie starcie.
- Nasza sytuacja różni się nieco od sytuacji Newcastle. Oni grali w Lidze Mistrzów i to był dla nich ważny sezon. My takiego nie mieliśmy. Nie jest też dla nas tajemnicą, że to nie jest część ekspozycji, bo chodzi o przychody. Z pewnością nie pozwoliłbym na to, gdybyśmy my w tym roku byli w Europie i mieli większą liczbę rozegranych meczów. Prawdopodobnie wtedy bym się na to nie zgodził - przyznał Australijczyk.
- Jeśli w przyszłym roku będziemy grać jeszcze w pucharach na wiosnę, to nie sądzę, że będziecie świadkami czegoś takiego. Nie sądzę też, żeby to było idealne. Myślę jednak, że każda sytuacja jest wyjątkowa. Dla nas rozegranie jeszcze jednego meczu dwa dni po zakończeniu sezonu ma sens. Bardzo wcześnie odbyliśmy dyskusję na ten temat. Wszyscy zrozumieli, dlaczego to robimy i do czego się zobowiązaliśmy - dodał na temat spotkania zaplanowanego na 22 maja o godzinie 11:45.
Tottenham rozegrał w zakończonym sezonie 41 meczów. Z kolei Newcastle United ma na swoim koncie o dziewięć spotkań więcej.