Koszmarne pudło Ewy Pajor w kobiecym El Clásico. Nie zaważyło ono na pogromie Realu Madryt [WIDEO]

2024-11-16 22:13:16; Aktualizacja: 2 godziny temu
Koszmarne pudło Ewy Pajor w kobiecym El Clásico. Nie zaważyło ono na pogromie Realu Madryt [WIDEO] Fot. FC Barcelona
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

FC Barcelona upokorzyła po raz drugi z rzędu Real Madryt. Tym razem miało to miejsce w kobiecym El Clásico, w którym zespół z Ewą Pajor w składzie powtórzył wynik męskiej drużyn - 4:0.

W cieniu reprezentacyjnych emocji na męskim poziomie odbywają się klubowe spotkania z udziałem kobiet. Oczy wielu osób były w tym kontekście zwrócone na Hiszpanię, gdzie w sobotni wieczór doszło do prestiżowej potyczki z udziałem Realu Madryt oraz Barcelony.

Żeńska drużyna „Królewskich” stanęła w ten sposób przed szansą na zrewanżowanie się „Dumie Katalonii” za wysoką porażkę poniesioną nie tak dawno przez panów, gdzie jednym z głównych autorów widowiska był Robert Lewandowski.

Ewa Pajor i spółka zamierzały jednak podtrzymać rozpoczętą passę, a nasza przedstawicielka liczyła nawet na powtórzenie wyczynu starszego kolegi, który wspomniany mecz zakończył z dubletem.

Atakująca „Biało-Czerwonych” miała olbrzymią szansę pójść w ślady doświadczonego napastnika, ale niestety w początkowej fazie spotkania zmarnowała idealną okazję do podwyższenia prowadzenia swojego zespołu po tym, jak kilka chwil wcześniej wynik meczu otworzyła Patricia Guijarro.

Na szczęście pomyłka Pajor nie miała istotniejszego wpływu na przebieg rywalizacji, bo przed zejściem na przerwę FC Barcelona wypracowała sobie trzybramkową przewagę.

Dzięki temu w drugiej odsłonie rywalizacji miała wszystko pod kontrolą i przed zakończeniem spotkania dzieła zniszczenia na rywalkach dopełniła Alexia Putellas, ustalając wynik na 4:0.

Tym samym „Duma Katalonii” pozostaje niepokonana na krajowym podwórku za sprawą odniesienia dziesięciu zwycięstw w dziesięciu meczach. Natomiast kobieca ekipa Realu Madryt zanotowała pierwszą porażkę w dziewiątym występie i traci osiem punktów do prowadzących przeciwniczek.