„Koszulka jest dla niego zbyt ciężka”. Następca Wojciecha Szczęsnego mierzy się z falą krytyki
2025-09-19 10:33:02; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
W ostatnich dniach Juventus zdecydowanie nie może być zadowolony z postawy Michele Di Gregorio. Bramkarzowi zabrakło pewności siebie w hitowych starciach, przez co naraził drużynę na porażki – zauważa „La Gazzetta dello Sport”.
Spotkania z udziałem wicelidera Serie A ostatnio dostarczyły kibicom ogromnej dawki adrenaliny. Wystarczy wspomnieć, że w miniony weekend podopieczni Igora Tudora dwukrotnie wracali z dalekiej podróży, aby ostatecznie pokonać Inter Mediolan 4:3.
Niemniej emocjonalna szalona przejażdżka rollercoasterem miała miejsce w środku tygodnia. Do 94. minuty „Stara Dama” przegrywała z Borussią Dortmund 2:4, aby ostatecznie wyrównać stan rywalizacji i wyrwać punkt na inaugurację Ligi Mistrzów.
Takie scenariusze ekscytują postronnych widzów, a fanów drużyny przyprawiają o palpitację serca. To, co jednak budzi ich ogromne obawy, to słabsza dyspozycja między słupkami Di Gregorio.Popularne
Jego transfer z Monzy miał być przepustką także do wskoczenia na bramkę w reprezentacji Włoch. Tam jednak niezastąpiony pozostaje Gianluigi Donnarumma.
To właśnie z powodu 28-latka turyńskie szeregi opuścił Wojciech Szczęsny. Zarząd doszedł do wniosku, że czas na zmianę. Kontrakt rozwiązano, Polak przeszedł na emeryturę, ale pokrótce wrócił do futbolu po otrzymaniu propozycji od FC Barcelony.
Jeśli chodzi o debiutancki sezon Di Gregorio, statystycznie wypadł przyzwoicie: 19 czystych kont w 47 występach, 48 puszczonych goli.
Ta kampania zaczęła się od dwóch spotkań „na zero z tyłu”, ale gdy przyszło do stoczenia zaciętych pojedynków, kolorowo już tak nie było.
Oczywiście przy siedmiokrotnym wyciąganiu piłki z własnej siatki nie za każdym razem winą należy obarczać golkipera, lecz „La Gazzetta dello Sport” wytyka mu nieumiejętne dyrygowanie linią obrony oraz słabszy refleks przy niektórych uderzeniach z dystansu.
„Koszulka Juventusu jest dla niego zbyt ciężka w takich momentach” – czytamy.
Biorąc pod uwagę uprzednie wypożyczenie i transfer definitywny, piłkarz kosztował Juventus 18 milionów euro kwoty podstawowej. Z pewnością tę kwotę nietrudno spłacić występami na boisku, natomiast tendencja spadkowa z poprzednich dni wzbrania niektórych recenzentów do wydania opinii, że był to strzał w dziesiątkę.
Najbliższa okazja na zrehabilitowanie się nastąpi w sobotę podczas wyjazdowego meczu z Hellasem Verona.