"Krakowską piłkę" grała Nieciecza. "Pasy" wywalczyły tylko remis

2016-02-20 18:57:59; Aktualizacja: 8 lat temu
"Krakowską piłkę" grała Nieciecza. "Pasy" wywalczyły tylko remis
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: Transfery.info

Cracovia znów remisuje na wyjeździe. Piłkarze z Niecieczy zagrali swoje i nie pozwolili podopiecznym Jacka Zielińskiego na efektowną wygraną.

Gospodarze postawili swoje warunki

W pierwszej połowie więcej "krakowskiej piłki" pokazali nie przyjezdni spod Wawelu, a ekipa z Niecieczy. Piotr Mandrysz wpoił beniaminkowi świetną organizację gry opartą na grze podaniami. Do tego wysoki pressing, rzadkie wykorzystywanie popularnej "lagi" i dobra strategia w defensywie - w pierwszych 45 minutach pojedynku z "Pasami" przyniosło to owocne skutki, szkoda tylko, że nie zakończone żadnym golem. O taki przebiegu spotkania świadczy fakt, że Krzysztof Pilarz częściej brał udział w budowaniu ataku poprzez przegrywanie piłki od jednego do drugiego obrońcy niż bronił strzały swoich byłych kolegów.

Piłkarze Jacka Zielińskiego zaczęli dochodzić do głosu dopiero pod koniec pierwszej połowy. Ich próby były jednak bardzo nieskuteczne. Bazowanie na kontrach i schodzącym do lewej strony Jendriskiem nie okazało się receptą na sukces - Czech nie mógł liczyć na wsparcie kolegów, przez co jego wrzutki wychodziły poza aut bramkowy. "Pasy" grały praktycznie tylko lewą stroną i środkiem - Jakub Wójcicki nie miał okazji na pokazanie swoich umiejętności.  Po 45 minutach to gracze Niecieczy zasługiwali na mały plusik - za ładną grę, wysoki pressing i przewagę nad wyżej notowanym rywalem. Dodatkowy plus warto przyznać działaczom i pracownikom klub za świetne przygotowanie murawy, co jak pokazały mecze w Gliwicach i Kielcach - nie jest wcale standardem najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej.

Kanonada zakończona korzyścią dla obu ekip

Tak jak pod koniec pierwszej części, tak i na początku drugiej połowy Cracovia była drużyną dominującą na boisku. Mocny strzał Jakuba Wójcickiego kilka sekund po gwizdku oznajmującym wznowienie gry zwiastował sporo ofensywnych prób z obu stron. Ta połowa stała pod znakiem strzałów z daleka - próbowała i Termalica (głównie Kowal), jak i Cracovia (Cetnarski, Kapustka). Konkretniej napierała jednak drużyna gospodarzy, wykorzystując słabszą dyspozycję Floriana Bejana. Rumun zmienił w przerwie Huberta Wołąkiewicza, który miał już na koncie żółty kartonik, i widać było, że nie wszedł dobrze w mecz (wręcz ośmieszył go Biskup, co omal nie skończyło się bramką). Próby okazały się owocne - po dośrodkowaniu Norberta Misaka z rzutu wolnego bramkę zdobył Dariusz Jarecki.

Cracovia nie zamierzała jednak odpuścić i powoli przestawiała się na coraz silniejszą ofensywę, co potwierdziły roszady dokonane przez Zielińskiego (wszedł Zejdler i Boubacar). Aktywniejszy był Jakub Wójcicki, a poziom reprezentacyjny zaczął pokazywać Bartosz Kapustka. Zamiast spodziewanych kontr Termaliki, to nastawiona na atak drużyna gości zdołała wyrównać. Po świetnym podaniu Damiana Dąbrowskiego zza połowy piłkę do Jendriska skierował wspomniany już Wójcicki, a Czech nie zmarnował okazji i trafił do bramki strzeżonej przez Pilarza.

Mimo podziału punktów, mecz w Niecieczy po raz kolejny oglądało się z przyjemnością. Równa i zadbana murawa pozwoliła obu zespołom na pokazanie swoich atutów, choć mimo wielu okazji zabrakło nieco konkretniejszych prób. Cracovii brakuje jednak typowego napastnika, który mógłby wykorzystać podania kolegów i powalczyć w obrębie szesnastki. Cała nadzieja w Vestnickym.

Termalica gra swoje i nie boi się aspirującego do europejskich pucharów rywala. Fajnie oglądało się rozgrywanie akcji przez bramkarza, dużo podań po ziemi i próby strzałów z daleka. Na uwagę zasługuje jednak moment po strzelonym golu, kiedy to Dariusz Jarecki wraz z całą drużyną podbiegli do trenera Mandrysza i wspólnie cieszyli się z trafienia. Były zawodnik Pogoni jak dotąd nie miał szansy pokazać się jako szkoleniowiec w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Termalice stworzył zgraną ekipę, grającą świetny futbol. Może niebawem dostanie szansę na poprowadzenie jeszcze lepszej drużyny?