Kto za Dalglisha?
2012-05-17 01:24:36; Aktualizacja: 12 lat temuPo zwolnieniu Kenny'ego Dalglisha, Liverpool szuka następcy. Kto nim zostanie?
Właściciele Liverpoolu pragną, żeby nowy menedżer piastował swoje stanowsko minimum cztery, pięć lat. John W. Henry oraz Tom Werner, po zwolnieniu Dalglisha mają w myślach zapewne wiele nazwisk potencjalnych następców ulubieńca "The Kop".
Nowy menedżer będzie mógł liczyć na budżet oscylujący w granicach 30 milionów funtów, plus ewentualnie kwoty z odsprzedaży zawodników.
Uważa się, iż pośrednik Liverpoolu rozmawiał z Andre Villasem-Boasem, lecz opcja ta wydaje się być mało prawdopodobna.
Media łączą również z powrotem na ławkę trenerską Liverpoolu, Rafaela Beniteza. Plotki te jednak nie mają swego odzwierciedlenia w rzeczywistości, gdyż Hiszpan najprawdopodobniej nie obejmie schedy po Dalglishu.
Grupa FSG jest natomiast pod wrażeniem pracy Roberto Martineza, jednak żadne rozmowy pomiędzy Liverpoolem, a Wigan nie zostały rozpoczęte. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, iż właścicel Wigan - Dave Whelan, często wypowiadał się pochlebnie na temat "The Reds". Wydaje się więc, że w razie rozpoczęcia przez Liverpool rozmów, pozwoli on odejść Martinezowi do klubu z Merseyside.
Rozpoczęły się natomiast rozmowy z potencjalnymi następcami Damiena Comolliego. W gronie kandydatów przewijały się takie persony jak Johan Cruyff czy Txiki Begiristain, były dyrektor sportowy Barcelony.
Należy również dodać, iż z poczucia lojalności wobec Kenny'ego Dalglisha klub upuści również Steve Clark, asystent "Króla Kenny'ego" na ławce trenerskiej Liverpoolu.