Kulenović trafił do Legii w 2016 roku z Dinama Zagrzeb. Występ
z Jagiellonią był dla niego dopiero piątym w pierwszym zespole
mistrza Polski. Młody zawodnik pojawił się na murawie w 82.
minucie, zmieniając Marko Vešovicia. Bramkę zdobył w 89.,
trafiając do siatki strzałem głową. Chorwat ustalił tym samym
wynik meczu na 1:1.
- Jagiellonia pokazała dobrą grę, wciąż
jest liderem, ale my na pewno tego tak nie zostawimy. Będziemy
chcieli jak najszybciej znaleźć się na pierwszym miejscu w tabeli
ekstraklasy. Ta gra do końca i strzelane gole, to nie jest
przypadek.
- Na każdym treningu daję z siebie wszystko, a
już decyzją trenera jest to, na kogo stawia podczas meczu. Bardzo
mu dziękuję, bo dał mi szansę gry w ostatnich kilku spotkaniach.
Nadal będę ciężko pracował. Ten gol na pewno doda mi pewności,
to taka pierwsza poważna bramka w moim życiu, pierwsza w Legii i
mam nadzieję, że nie ostatnia. Dedykuję go mojej babci, która
odeszła dwa miesiące temu.
- Nowa fryzura? Tak, była mi
potrzebna zmiana, więc zdecydowałem się na ścięcie włosów. Co
prawda trochę mi zimno, ale będzie lepiej. Pokazaliśmy charakter,
to nie jest przypadek, że dwa razy w ciągu pięciu dni strzelamy
gola w 90 minucie - powiedział Kulenović po ostatnim gwizdku.
Ekstraklasowej tabeli cały czas przewodzi Jagiellonia, która
ma na koncie 24 punkty. Legia zdobyła do tej pory o jedno „oczko”
mniej.
Kulenović po golu z Jagiellonią. Jest dedykacja
fot. Transfery.info
W piątek Sandro Kulenović strzelił gola dającego Legii Warszawa remis w meczu na szczycie Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. Co po spotkaniu powiedział 18-letni napastnik?