Kulisy ataku Gonçalo Feio na prezesa Motoru Lublin. Rzeczniczka prasowa potwierdza: Nie było to pierwsze takie zachowanie trenera

2023-03-06 14:39:07; Aktualizacja: 1 rok temu
Kulisy ataku Gonçalo Feio na prezesa Motoru Lublin. Rzeczniczka prasowa potwierdza: Nie było to pierwsze takie zachowanie trenera Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Sport.pl

Niedzielne wydarzenia w II lidze obiły się szerokim echem w całym kraju. Trener Motoru Lublin, Gonçalo Feio, zaatakował prezesa klubu, który trafił do szpitala z rozciętym łukiem brwiowym. Portal Sport.pl odsłania kulisy całej scysji.

To, że w Motorze działo się źle, było pewne od dłuższego czasu. W ostatnich tygodniach na światło dzienne wychodziły informacje dotycząc konfliktu na linii trener - zarząd. Portugalski szkoleniowiec dzięki swojej narracji wyrósł niemalże na bohatera, który samodzielnie dźwigał na barkach losy klubu.

Feio z pewnością zyskał ogromne poparcie kibiców. Były asystent Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa zastał „Motorowców” na ostatniej lokacie w tabeli. Młody trener szybko odmienił zespół, który pod jego wodzą w 13 spotkaniach odniósł osiem zwycięstw. 

Obecnie Motor okupuje ósme miejsce w lidze. Oczywiście, zasługa Gonçalo Feio w tym spora. Wielka szkoda, że na skutek ostatnich niedopuszczalnych zdarzeń przekreślił swoją dalszą karierę w Lublinie, choć konsekwencje mogą postawić na nim znacznie większy krzyżyk.

W niedzielę 33-latek zdzielił w głowę prezesa Pawła Tomczyka. Początkowo podawano, że metalową tacą, lecz Sport.pl precyzuje, iż chodziło konkretnie o metalową podkładkę pod kartki. Ostry kant rozciął łuk brwiowy ofiary ataku, która momentalne zalała się krwią. Na polecenie właściciela klubu, Zbigniewa Jakubasa, Tomczyk udał się na obdukcję do szpitala.

Jak relacjonuje Sport.pl, po konferencji prasowej po niedzielnym spotkaniu z GKS-em Jastrzębie (wygranym przez Motor 2:1) Feio ruszył wściekły do pokoju, gdzie zaatakował werbalnie rzeczniczkę prasową Paulinę Maciążek. W jej obronie stanął prezes, za co oberwał w głowę.

Przed konferencją Portugalczyk obraził kobietę, dlatego ta się na niej nie pojawiła.

Co ważne, Maciążek opisała potem całe zajście, twierdząc, że nie po raz pierwszy Feio ją tak potraktował.

- Mogę tylko potwierdzić, że ja zostałam obrażona, a prezes Tomczyk uderzony, przez co wylądował w szpitalu. Nie chciałabym wdawać się w szczegóły, bo tak ustaliliśmy w klubie. Jeszcze dziś prawdopodobnie pojawi się oświadczenie właściciela - pana Zbigniewa Jakubasa. Mogę jedynie dodać, że nie było to pierwsze takie zachowanie trenera w stosunku do mnie - powiedziała kobieta.

33-latek swoimi działaniami próbował ponoć obalić Tomczyka. Były pracownik akademii Legii Warszawa starał się skonfliktować prezydenta z prezesem i nawiązał „nieformalny pakt” z radykalną grupą kibicowską drużyny z województwa lubelskiego. Opisane występki Portugalczyka miały zostać ujawnione na odwołanej poniedziałkowej konferencji.

Gonçalo Feio po zabraniu rzeczy osobistych wyjechał z Lublina, nie odbierając od nikogo telefonów.

***

Szok w Motorze Lublin. Gonçalo Feio zwyzywał rzeczniczkę i uderzył prezesa