Kuriozalna sytuacja w meczu Śląska Wrocław. Sędzia musi kupić sobie okulary [WIDEO]
2025-07-26 08:30:35; Aktualizacja: 9 godzin temu![Kuriozalna sytuacja w meczu Śląska Wrocław. Sędzia musi kupić sobie okulary [WIDEO]](img/photos/107986/1500xauto/marko-dijakovic.jpg)
Śląsk Wrocław w drugiej kolejce I ligi przegrał ze Stalą Rzeszów 1:2. Już na samym początku z boiska wyleciał Marko Dijaković, a przy tej sytuacji nie zabrakło kontrowersji.
Mimo dużych oczekiwań jak na razie „Wojskowi” nie są w stanie im sprostać.
Przed tygodniem zespół tylko zremisował z Wieczystą Kraków, ale aż do doliczonego czasu gry wygrywał. Wówczas pechowo piłką w rękę trafiony został Marko Dijaković.
W drugiej kolejce ten sam zawodnik ponownie znalazł się na świeczniku. Tym razem wyleciał z boiska za czerwoną kartkę.Popularne
Była 18. minuta rywalizacji przeciwko Stali Rzeszów, gdy do piłki zagranej w stronę pola karnego ruszył Jonathan Júnior.
Dogonić go próbował wspomniany Dijaković, lecz niefortunnie się potknął, po czym złapał za koszulkę przeciwnika.
Co zrobił sędzia?
Uznał, że faulował atakujący drużyny miejscowej i pokazał mu żółty kartonik.
Na szczęście czujni byli arbitrzy VAR. Po obejrzeniu całej sytuacji na powtórce rozjemca zawodów zmienił decyzję, wyrzucając austriackiego defensora.
Czerwona kartka dla Marko Dijakovicia ❗️
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 25, 2025
Choć dopiero po interwencji VAR... 😅 Śląsk musi grać w 10.
🔴 📲 OGLĄDAJ #STAŚLĄ ▶️ https://t.co/WyPy3k0tv2 pic.twitter.com/NAxJUxL09V
Niedługo potem Stal wyszła na prowadzenie, wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie ręką. W tej akcji Serafin Szota nabił… kolegę.
Później Szota nieco odpokutował winy i sam zamienił jedenastkę na gola.
Ostatnie słowo należało do miejscowych. Zwycięstwo im zapewnił Szymon Łyczko.
Śląsk Wrocław ma o czym myśleć, podobnie jak Dijaković, chyba największy pechowiec początku sezonu w I lidze.