Kuriozalna sytuacja w Turcji. Klub pomylił imiona i pozyskał niewłaściwego zawodnika
2019-07-17 12:19:43; Aktualizacja: 5 lat temu Fot. Flickr
Menemen Spor poinformował kilka dni temu o pozyskaniu Alphy Jallowa. Po 24 godzinach postanowił jednak zwolnić go z kontraktu, ponieważ okazało się, że pomylono go z kimś innym.
Do wspomnianej sytuacji doszło w ostatnich dniach na zapleczu tureckiej ekstraklasy. Menemen Spor od dłuższego czasu śledził poczynania Lamina Jallowa z Salernitany. Działaczom udało się nawiązać kontakt z, wydawało się wówczas, jego agentem, a rozmowy przebiegały nadzwyczaj pomyślnie. Piłkarz zjawił się na badaniach, podpisał stosowne dokumenty kontraktowe i stał się pełnoprawnym zawodnikiem drugoligowca.
Po kilku godzinach w klubie zdano sobie jednak sprawę, że sprowadzono nie tego zawodnika, co trzeba. Do drużyny dołączył bowiem Alpha Jallow, gracz portugalskiego Alcochetense, a nie Lamin. Niemalże od razu postawiono wydać komunikat, że piłkarz nie przeszedł testów medycznych, a umowa została unieważniona.
Lamin Jallow przebywa obecnie we Włoszech, gdzie przygotowuje się do następnego sezonu. Alpha natomiast kontynuuje poszukiwania nowego miejsca pracy.
Absurdalne sytuacje są w piłce nożnej na porządku dziennym. Nie trzeba szukać na daleko, bo na naszym podwórku nie raz do takowych dochodziło. Nawet na najwyższych szczeblach.
Swego czasu Franciszek Smuda rozsyłał powołania na mecze reprezentacji Polski. Trener miał jednak słabe rozeznanie w nazwiskach swoich podopiecznych. Wynikało to przede wszystkim z jego niedopatrzenia, ale również ze sposobu bycia.
Przez takowe podejście doszło do kuriozalnej sytuacji. Chcąc wysłać powołanie występującemu wówczas w Bundeslidze Adamowi Matuszczykowi, przez przypadek zaprosił on do kadry Szymona Matuszka z Górnika Zabrze. Sytuacja została jednak w porę wyprostowana.