Kylian Mbappé zawiedziony postawą Paris Saint-Germain. Czuje się oszukany
2021-09-01 12:18:20; Aktualizacja: 3 lata temuKylian Mbappé miał szczere nadzieje na to, że Paris Saint-Germain dotrzyma swoich deklaracji i pozwoli mu na odejście do Realu Madryt, informuje „Marca”.
Ostatni dzień okna transferowego to zawsze mieszanka wielu emocji, głównie szczęścia, ale też rozczarowania. Kiedy bowiem nastąpi transferowy deadline, zarówno piłkarze, jak i kluby są już bezradni i muszą odłożyć plany co najmniej do zimy. Tak jest właśnie w przypadku Kyliana Mbappé, który musi przełknąć gorzką pigułkę i pogodzić się z faktem, iż na razie nie trafi do ekipy „Królewskich”.
Real Madryt przystąpił do ofensywy w ostatnich dniach oknach, ale mimo zaproponowania nawet 200 milionów euro, Paris Saint-Germain pozostało nieugięte i nie wypuściło zawodnika. Trudno tu nawet mówić o tym, że zwyczajnie zabrakło czasu. „Marca” relacjonuje, że paryżanie nie chcieli oddać swojej gwiazdy, niezależnie od tego, że teraz mogą stracić ją zupełnie za darmo.
Napastnik miał się z tym już pogodzić we wtorkowe popołudnie, kiedy po treningu nadal nie otrzymywał informacji o progresie w rozmowach. Zdawał sobie sprawę, że PSG nie ułatwi mu odejścia, czuje jednak rozczarowanie, ponieważ po rozmowach z dyrektorami odniósł wrażenie, że przy odpowiedniej ofercie dostanie zgodę na wymarzoną przeprowadzkę.Popularne
Teraz czuje się oszukany przez klub, ale rzekomo ma znosić to dobrze. 22-latek nie zamierza psuć atmosfery w szatni i planuje zakasać rękawy, by dalej robić swoje na boisku. Od 1 stycznia przystąpi zaś do oficjalnych rozmów z madrytczykami, dopinając transfer na przyszły rok.
Z całego tego zamieszania wyciąga również pewien pozytyw. Zauważył, że Realowi Madryt faktycznie na nim zależało, skoro „Los Blancos” byli gotowi wyłożyć na niego naprawdę duże pieniądze, pomimo wygasającego powoli kontraktu. To dobry prognostyk pod dalsze rozmowy, o porozumienie nie powinno być jednak trudno, ponieważ uzgodnić będzie trzeba jedynie aktualizację tego obecnego.
PSG z kolei zamierza nacieszyć się atakiem złożonym z Francuza, Lionela Messiego oraz Neymara. W klubie doskonale zdają sobie sprawę, że nie uda im się przekonać napastnika do pozostania, zatrzymanie go było dla działaczy jednak istotne pod względem wizerunkowym. Złamanie wewnętrznych deklaracji zostało zepchnięte na dalszy plan i teraz paryżanie liczą na to, że sprawy na Parc des Princes wrócą do porządku dziennego, nawet mimo napiętych nastrojów.