Latem trafił do Premier League, teraz żałuje. "Dlaczego oni w ogóle mnie kupili?"
2015-10-19 15:36:55; Aktualizacja: 9 lat temuFranck Tabanou nie ukrywa swojego rozczarowania związanego z przygodą w Premier League.
Francuz trafił tego lata do Swansea, za 3,5 miliona funtów z Saint-Étienne i spodziewano się, że będzie odgrywał pierwszoplanową rolę w walijskim zespole. Tymczasem 26-latek nie zadebiutował jeszcze w Premier League, notując zaledwie dwa występy w Capital One Cup. Trener Garry Monk bardziej ceni bowiem Neila Teylora.
Lewy obrońca, dobrze czujący się także w roli skrzydłowego, na łamach brytyjskich mediów zakwestionował swą przyszłość w klubie, dając upust swojemu rozczarowaniu. Latem interesowały się nim także Dynamo Kijów oraz Sevilla.
- Nie tego się spodziewałem. Kiedy wybierałem nowy zespół, sądziłem, że robię kolejny krok w mojej karierze. Gdy zgłosiła się Swansea, dali mi do zrozumienia, że bardzo mnie cenią - zaczął.Popularne
- Natychmiast poinformowałem mojego agenta, by zakończyć wszystkie rozpoczęte negocjacje, czy to z Dynamem Kijów czy z Sevillą. Swansea to bardzo dobry klub, stale czyniący postępy. Miałem dobry pre-season i nie spodziewałem się takiego scenariusza - kontynuował.
- Myślę, że trener mnie lubi, choć nie wiem dlaczego nie wystawia mnie do składu. Na początku września powiedział mi, że muszę dostosować się do angielskiego futbolu, że muszę zmienić mój sposób bronienia, ustawiać się bliżej środkowych obrońców.
- Jestem graczem, który cierpliwe pracuje. Staram się wprowadzać powyższe zmiany. Może nie mam 1,95 centymetrów, ale umieć grać w defensywie.
- Czuję się rozczarowany. Nigdy nie zdążyłem przyzwyczaić się do takich sytuacji. Najgorzej, że nawet nie ma mowy o konkurencji, bo nie zasiadam choćby na ławce rezerwowych. Znalazłem się na niej jedynie, gdy w drużynie były kontuzje. Nie jestem przecież nastolatkiem czy emerytowanym piłkarzem, by tak mnie odsuwać.
- Nie mam czasu do stracenia. Nie powiem, że osiągnąłem wszystko, ale rozegrałem ponad 250 spotkań w karierze na najwyższym poziomie. Zadaję sobie pytanie: Dlaczego oni w ogóle mnie kupili?
- Nie wiem, czy odejdę w styczniu, ale jeżeli do grudnia nic się nie zmieni, na pewno dojdzie do rozmowy na temat mojej przyszłości - zakończył.