Lech Poznań nie radzi sobie w tym sezonie tak, jakby wymagali tego kibice. Problemy zaczęły się jeszcze w sierpniu, kiedy drużyna nie awansowała do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Później przytrafiały się pomniejsze wpadki, za co posadą zapłacił John van den Brom. W grudniu schedę po Holendrze przejął Mariusz Rumak.
Choć oczekiwano, że 46-latek da drużynie nowy impuls, to jednak „Kolejorz” nie zachwyca. Ekipa zlokalizowana przy ulicy Bułgarskiej zajmuje w tabeli Ekstraklasy drugie miejsce i traci do lidera cztery punkty. Szanse na mistrzostwo kraju są zatem niewielkie.
Z tego powodu nie ma możliwości, by Rumak w następnym sezonie prowadził Lecha, o czym miał już poinformować drużynę. Kto go zastąpi? W tym kontekście padła kandydatura Jana Urbana, jednak trener Górnika Zabrze raczej nie jest faworytem.
Zdaniem Tomasza Włodarczyk z Meczyki.pl najmocniej w tym momencie pod uwagę brana jest opcja zagraniczna.
- Bardzo wyczekiwaną informacją przez kibiców Lecha jest to, kto będzie trenerem. Wiadomo, że nie zostanie nim Rumak, ponieważ poinformował piłkarzy, że zostaje w strukturach klubu, ale nie jako szkoleniowiec pierwszej drużyny.
- Następca Rumaka jest mocno skautowany przez trio Rząsa, Rutkowski i Klimczak. Pierwsza dwójka to duet sportowy, a trzeci z nich odpowiada za finanse. Jest mocne wskazanie na trenera zagranicznego - stwierdził.
- Mają na liście też nie Dawida Szulczka, nie Marka Papszuna, a Jana Urbana - wyznał.
Lech Poznań następny mecz Ekstraklasy rozegra już w piątek. Wtedy zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Początek tej rywalizacji zaplanowano na 20:30.