Lech Poznań na tych pozycjach będzie potrzebował wzmocnień

Lech Poznań niemalże na pewno nie obroni w tym sezonie mistrzostwa Polski. Mimo to można uznać, że podopieczni Johna van den Broma zaliczą ten sezon do udanych. Ekipa ze stolicy Wielkopolski jest blisko wywalczenia sobie miejsca na podium, a poza tym osiągnęła historyczny sukces, jakim jest awans do 1/4 finału Ligi Konferencji Europy.

W tej fazie przed „Kolejorzem” ogromne zadanie, bo zmierzy się z Fiorentiną.

Choć do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze trochę czasu, to powoli można wybiegać w przyszłość. Po sezonie bowiem wygasają umowy wielu zawodników i potrzebne będą nowe twarze. Na jakich pozycjach Lech Poznań będzie potrzebował wzmocnień?

Od razu na myśl przychodzi lewa strona bloku defensywnego. Do dyspozycji trenera są teraz Pedro Rebocho oraz Barry Douglas, ale żaden z nich nie gwarantuje określonego poziomu. Jakby tego było mało, ich kontrakty przejdą do historii wraz z końcem czerwca.

W takim wypadku warto rozejrzeć się za kimś, kto zasili rywalizację w tym miejscu boiska, nawet jeśli Portugalczyk lub Szkot pozostaną na Bułgarskiej. Między innymi dlatego w kontekście przenosin do Ekstraklasy wymieniano nazwisko Floriana Miguela. Być może to właśnie on załata wakat.

Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to latem z Lechem Poznań pożegna się również Michał Skóraś. Reprezentant Polski ma za sobą świetny okres i prawdopodobnie jego czas w rodzimej lidze dobiegł końca.

Na skrzydle zatem również przyda się świeża krew. W rezerwach bardzo dobrze prosperuje Filip Wilak, ale dla niego może być zbyt wcześnie, by wskoczyć w buty uczestnika Mistrzostw Świata w Katarze. Tu zatem Tomasz Rząsa musi poszukać alternatywy.

Kiedy mówimy o pozycjach, które wymagają zasilenia, to na myśl przychodzi również środek ataku. Artur Sobiech raczej pożegna się z Lechem Poznań i wtedy do dyspozycji trenera zostają tylko Mikael Ishak oraz Filip Szymczak.

Jeżeli „Kolejorz” będzie rywalizował na kilku frontach, to van den Brom nie pogardziłby pewnie i dwoma nowymi dziewiątkami. Czas jednak pokaże, jakie podejście do tematu będzie miał mistrz Polski.

Przetasowania szukają się także w środku obrony. O krok od odejścia jest Ľubomír Šatka, a przecież nadal nie wiadomo, co z Filipem Dagerstålem.

W przypadku Szweda piłeczka leży w dużej mierze po stronie FIFA. Jeśli federacja ponownie zamrozi jego kontrakt w Rosji, to bardzo możliwe, że będziemy go oglądali wiosną przy Bułgarskiej.

Te potrzeby wydają się dla władz Lecha Poznań najbardziej palące, ale możliwe jednocześnie, że przybędą też inni gracze. Wiele będzie zależało od tego, kto jeszcze odejdzie z ekipy Johna van den Broma.

Na razie jednak mistrz Polski skupia się na walce w Ekstraklasie. W niedzielne popołudnie dojdzie do spotkania przeciwko Pogoni Szczecin. Pierwszy gwizdek o 17:30.