Lech Poznań zablokował jego transfer do topowej ligi. „Dyrektor chciał więcej pieniędzy”

Przez kilka lat w barwach Lecha Poznań wyróżniał się Gergő Lovrencsics. Węgier, który prowadzi obecnie swoją akademię, wrócił pamięcią do czasów spędzonych przy Bułgarskiej. W rozmowie z M4 Sport przyznał, że w pewnym momencie dostał ofertę od występującego w Bundeslidze 1. FSV Mainz 05.

Węgierski wahadłowy z pewnością zasłużył na szacunek sympatyków Ekstraklasy. W latach 2012-2016 był związany z Lechem Poznań, w którego barwach wykręcił pokaźny dorobek. Dla klubu z Wielkopolski zdołał zanotować 146 spotkań, 20 goli i 34 asysty. 

Z „Kolejorzem” sięgnął ostatecznie tylko po mistrzostwo Polski. Znacznie lepiej pod tym względem poszło mu w rodzimym Ferencvárosie, z którym trzykrotnie świętował czempionat.

Kariera piłkarska Lovrencsicsa to już przeszłość. Obecnie skupia się na prowadzeniu akademii w Chorwacji. Pierwsze doświadczenie z pracy z młodzieżą zebrał w NK Solin.

Popularne

Previous

Od tego transferu zacznie Marek Papszun

Szykuje się powrót do Ekstraklasy?! Na ratunek kariery

Marek Papszun sprowadzi do Legii Warszawa tego napastnika?

Transfer gracza Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa? Marek Papszun zapytany

Mario Balotelli w Polsce? Doszło do kontaktu

„To najlepiej zarządzany klub w Polsce”. Bez wahania

Trzy lata temu był poza zasięgiem polskich klubów, teraz kupiła go Cracovia

Robert Lewandowski nie trenuje z FC Barceloną

Next

36-latek w rozmowie z M4 Sport wrócił myślami do czasu spędzonego na boisku. Podczas niej przyznał, że naprawdę nie brakowało wiele, by trafił do Bundesligi. Nie mógł jednak sfinalizować upragnionego transferu - na drodze stanęły oczekiwania Lecha Poznań.

- To było okropne uczucie. Wcześniej skontaktowała się ze mną także Borussia Mönchengladbach, ale kupiliby mnie tylko wtedy, gdyby odeszła legenda klubu, Patrick Herrmann. Ostatecznie nie podpisał kontraktu z Dortmundem, przedłużył kontrakt i myślę, że całą karierę spędził w Gladbach. Potem przyszła oficjalna oferta z Mainz, negocjacje trwały, nasz dyrektor sportowy chciał więcej pieniędzy, a Niemcy wycofali się z umowy - zdradził 44-krotny reprezentant Węgier. 

Lovrencsics ostatecznie nie zadebiutował w topowej lidze, ale i tak może się pochwalić niezłą karierę. Oprócz wspomnianych zespołów ma w CV jeszcze Hajduka Split.