Lech Poznań zablokował transfer Adriela Ba Louy?! „Pojawiły się oferty, ale...”
2024-09-13 16:59:52; Aktualizacja: 2 miesiące temuLech Poznań opuściło tego lata kilku zawodników, w tym Kristoffer Velde czy Filip Marchwiński. Na liście transferów wychodzących nie widnieje jednak nazwisko Adriela Ba Louy. Jaka dalsza przyszłość czeka przy Bułgarskiej Iworyjczyka? „Wierzę, że zasłuży na minuty” - powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” dyrektor sportowy lidera Ekstraklasy, Tomasz Rząsa.
Kibice „Kolejorza” przestali już dawno temu wierzyć w nagłą eksplozję formy 28-letniego skrzydłowego. W 2021 roku trafiał on do poznańskiego klubu, generując spore oczekiwania. Przed transferem zanotował naprawdę udany sezon w czeskiej Viktorii Pilzno - uzbierał wówczas siedem bramek i sześć asyst na poziomie tamtejszej ekstraklasy. Lech nie miał zatem oporów, by wyłożyć za niego grubo ponad milion euro.
Ostatecznie Ba Loua nie potrafił na przestrzeni trzech ostatnich lat zbliżyć się nawet do formy, którą prezentował za naszą południową granicą.
Iworyjczyka już wielokrotnie łączono z transferem. Wydawało się, że jego ostatnią szansą na potwierdzenie swojej klasy będzie przekonanie do siebie Nielsa Frederiksena. Ten faktycznie stawiał na niego na początku rozgrywek, ale po otrzymaniu odpowiednich wzmocnień posadził go na ławcę.Popularne
Na Starym Kontynencie okno transferowe wygasa. Mimo otrzymania kilku ofert 28-latek pozostał przy Bułgarskiej. W najbliższym czasie to się nie zmieni.
- Adriel zostanie w Lechu do zimy. Na początku okna transferowego były możliwości, by odszedł, pojawiły się oferty za niego, ale w tamtym momencie go potrzebowaliśmy, biorąc pod uwagę skład osobowy kadry. I nam pomógł, bo o ile z Rakowem Częstochowa i Zagłębiem zagrał źle - przy czym w Lubinie wystąpił chory, o tyle w pierwszych trzech kolejkach dał radę. Z Widzewem zagrał dobrze? Faktycznie, miał udział przy groźnych akcjach Lecha, ale np. poprzez złe przyjęcie wystawił piłkę koledze albo po prostu przebiegł i ruchem zabrał rywala - powiedział na łamach „Przeglądu Sportowego” dyrektor sportowy aktualnego lidera Ekstraklasy, Tomasz Rząsa.
- Na końcu Adriel pasuje do preferowanego profilu skrzydłowego - dynamiczny, rusza za plecy przeciwników, może pracować na intensywnościach, które oczekujemy. Do zimy będzie rywalizował o miejsce w składzie, ale wygrana łatwo mu nie przyjdzie, o czym dobrze wie. [...] Wierzę, że zasłuży na minuty w Ekstraklasie. A zimą zobaczymy co dalej z Adrielem - dodał.
Dla przypomnienia: kontrakt lewonożnego gracza obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.