Lechia Gdańsk: Trener wbija szpilkę w nowego dyrektora technicznego. „Nie poznał polskich realiów”
2023-12-06 18:15:26; Aktualizacja: 11 miesięcy temuLechia Gdańsk stara się odbudować w pierwszej lidze. Pomóc ma w tym nowy dyrektor techniczny Kevin Blackwell, który na wstępie złożył duże obietnice. Nastroje w rozmowie na kanale Meczyki.pl stonował trener Szymon Grabowski.
Lechia Gdańsk ma za sobą katastrofalny sezon, w którym spadła po 15 latach z Ekstraklasy. Na przestrzeni 34 spotkań sięgnęła zaledwie po 30 punktów, co nie wystarczyło do zapewnienia sobie kolejnego roku w elicie.
Pomorska drużyna musiała zatem odnaleźć się w zupełnie innych realiach. Nad jej przyszłością pojawiło się jednak mnóstwo znaków zapytania. W kadrze brakowało zawodników, a w dodatku pojawiły się spore problemy finansowe. Sceptycy wróżyli klubowi nawet upadłość.
W ostatnich tygodniach sytuacja się znacznie poprawiła. Lechia pozyskała nowego inwestora, nie musząc martwić się o przetrwanie. Wraz z tymi zmianami nadeszły dobre wyniki sportowe.Popularne
Drużyna Szymona Grabowskiego zajmuje obecnie trzecią lokatę na zapleczu Ekstraklasy, mając na koncie 29 punktów po 17. kolejkach.
Pomóc projektowi ma również nowy dyrektor techniczny, który może poszczycić się pracą na poziomie Premier League. Kevin Blackwell, bo o nim mowa, od samego początku roztoczył nad klubem piękną wizję przyszłości.
- Naszym celem jest, by w okresie od trzech do pięciu lat naciskać na czołówkę Ekstraklasy i tym samym znaleźć się w europejskich pucharach. Byłoby głupie z mojej strony, czy właściciela, gdybyśmy powiedzieli, że ma się to wydarzyć za dwa lata - to nałożyłoby olbrzymią presję na zawodników i cały klub. Dlatego uważam, że to kluczowe, by mieć plan krótko, średnio i długoterminowy. Po pierwsze, chcemy jak najszybciej awansować z 1. Ligi do Ekstraklasy - powiedział Anglik w niedawnej rozmowie z portalem Meczyki.pl.
Do słów 64-latka odniósł się szkoleniowiec „Biało-Zielonych”.
- Kevin przyszedł do naszej drużyny, do naszego klubu ze sporym optymizmem. Myślę, że jeszcze nie do końca, wypowiadając te słowa, poznał realia polskie. Już w Polsce były takie hasła, że w pięć lat zrobimy Ekstraklasę, a potem europejskie puchary. Ja bym był z tym ostrożniejszy. Nie ukrywamy jednak, że aspiracje klubu są wysokie - wyjaśnił Grabowski.
- Krok po kroku budujemy tę drużynę. Tak samo krok po kroku budujmy te wyniki. Na ten moment są takie przesłanki, że to nie tylko może skończyć się na pustych słowach, ale też na większym konkrecie.