Legia przegrywa. Co z Wdowczykiem?
2006-08-25 16:15:16; Aktualizacja: 18 lat temuPo mało przekonywującym początku sezonu w wykonaniu Legii Warszawa coraz częściej mówi się o dymisji Dariusza Wdowczyka z posady pierwszego trenera stołecznego klubu. Gdyby tak się stało to kto miałby zostać je(...)
Jak informuje dzisiejsze wydanie tej gazety, bardzo prawdopodobne wydaje się zatrudnienie w stolicy Ryszarda Tarasiewicza, obecnie szkoleniowca zespołu lidera drugiej ligi - Jagiellonii Białystok. Sam trener zapytany o to czy ktokolwiek kontaktował się z nim w tej sprawie, zaprzecza jakimkolwiek doniesieniom.
"Nikt do mnie z Legii nie dzwonił. Ale gdyby dzwonił, to byłoby to dla mnie wielkie wyróżnienie, bo to zupełnie inna półka." - powiedział Tarasiewicz. Jak można się domyślić, gdyby Legia złożyła mu ofertę objęcia funkcji trenera pierwszego zespołu to prawdpodobnie długoby się nie zastanawiał i przyjąby ją.
Wrcając do Wdowczyka: pełni on w Legii również funkcję dyrektora sportowego. Jak wiadomo osoba taka ponosi największe konsekwencje za nieudane transfery. Niewątpliwie można powiedzieć, że takowe w jeszcze trwającym okienku transferowym były. Ponoć najbardziej zarząd klubu z Łazienkowskiej jest niezadowolony z transferu Miroslava Radovicia z Partizana Belgrad (kosztował 800 tys. euro). Pieniądze za niego wydane zostały praktycznie wyrzucone w błoto, bowiem nie spełnia on pokładanych w nim nadzieji i tym samym nie spałaca kwoty jaką wydała za niego Legia.
O całej sprawie z chęcią wypowiada się eks-legionista, Cezary Kucharski.
"Teraz wiele zależy od trenera. Łatwo jest błyszczeć w mediach, kiedy drużynie idzie. Kiedy nie idzie, trzeba umieć dotrzeć do zawodników. - powiedział.
"Drużyna, co widać gołym okiem, jest też źle przygotowana do sezonu. Zatrudnianie cudzoziemców jest dobre dla konkurencji, ale też z tym nie można przesadzać. W Anglii wszyscy mówią po angielsku i nie ma problemu. A w Legii problem jest. Radović mówi tylko po serbsku, Balde po francusku, Edson po portugalsku i trochę po francusku. Tylko Choto oprócz angielskiego potrafi się porozumieć po polsku. To co, Vuković ma wchodzić na boisko i tłumaczyć Surmie czy Szałachowskiemu, o co chodziło Radoviciowi? Mówi się, że język piłkarski jest prosty, ale to płytkie tłumaczenie" - dodał "Kuchar", poruszając jeszcze inną kwestię dotyczącą niewypałów transferowych.
Gdyby Legia nie zdołała wygrać w następnym meczu ligowym z Górnikiem Zabrze, to prawdpodobnie Wdowczyk mógłby oczekiwać tylko na dymisję. Skórę uratować mu teraz może tylko i wyłącznie wyeliminowanie z Pucharu UEFA Austrii Wiedeń oraz rozpoczęcie pasma zwycięstw w Orange Ekstraklasie. Czy jednak w obecnej formie Legię stać na osiągnięcie takich wyników?