Legia Warszawa rozegra w tym sezonie jeszcze dwa spotkania ligowe, ale cel na ten sezon - awans do europejskich pucharów, udało się już osiągnąć. Teraz Kosta Runjaić może skupić się na testowaniu nowych rozwiązań.
„Wojskowi” w rundzie wiosennej spisywali się naprawdę bardzo solidnie, a wpływ na to miało między innymi przybycie Tomáša Pekharta. Transfer ten okazał się strzałem w dziesiątkę.
Od momentu powrotu do Ekstraklasy Czech wystąpił w 16 spotkaniach i zdobył w nich sześć bramek, a ponadto miał dwie asysty.
Teraz udzielił wywiadu dla „Przeglądu Sportowego”, gdzie poruszył kilka ciekawych kwestii.
- Nie lubię tego, jak mnie szufladkują. Wiem przecież, że potrafię też inne rzeczy, niżeli strzelać bramki głową, ale gdzie mam to pokazać - pyta.
- Ludzie cały czas mówią, że drużyna potrzebuje szybkiego napastnika, ale jak? Przecież to my trzymamy piłkę przez większość czasu, a rywal stoi na własnej połowie. Jak stwarzać zatem te okazje po kontrach? Nie ma szans. Przez cztery lata może zdobyłem dwie bramki po prostopadłych podaniach - dodał.