Legii Warszawa przejdą koło nosa spore pieniądze?! „To bardzo nie fair”

2024-09-12 13:25:31; Aktualizacja: 1 godzina temu
Legii Warszawa przejdą koło nosa spore pieniądze?! „To bardzo nie fair” Fot. Pawel Bejnarowicz / PressFocus

Rodzime kluby rywalizujące w europejskich pucharach mogą liczyć na pieniądze z Polskiej Organizacji Turystycznej za promowanie naszego kraju. Ale czy wszystkie? „Fakt” zajął się wątpliwościami dotyczącymi tego, czy umowę z wymienionym wyżej podmiotem będzie mogła podpisać Legia Warszawa.

Polskie kluby mogły liczyć na finansowe wsparcie z podlegającej ministrowi sportu i turystyki Polskiej Organizacji Turystycznej w zamian za promowanie kraju na europejskiej arenie już w poprzednim sezonie. W tym jest podobnie, chociaż w programie doszło do zmian. Przede wszystkim teraz skierowany jest on wyłącznie do zespołów, które awansowały do fazy ligowej któregoś z pucharów. Takie ekipy mamy dwie - Jagiellonię Białystok oraz Legię Warszawa.

Ta pierwsza zdaniem Roberta Bońkowskiego jest blisko podpisania umowy. Druga... może mieć z tym problem.

Zgodnie z nowym regulaminem programu z uczestnictwa w nim wyklucza otrzymanie kary dyscyplinarnej od organizatora rozgrywek w ciągu sześciu miesięcy od jego ogłoszenia. To zrobiono 20 sierpnia, a termin zgłoszeń obowiązywał do 30. Co istotne - nie ma znaczenia fakt odwołania się od niekorzystnego postanowienia czy nawet jego uchylenie.

Tymczasem Legia 19 sierpnia została ukarana przez UEFA grzywną w wysokości 10 tysięcy euro za niedrożne ciągi komunikacyjne na swoim stadionie podczas meczu z Brøndby.

Sprawę na łamach „Faktu” skomentował rzecznik prasowy stołecznego klubu Bartosz Zasławski.

- Jesteśmy najmocniejszą marką klubową w Polsce, reprezentujemy Polskę za granicą. Drugi raz z rzędu gramy w fazie głównej europejskich pucharów, ta sztuka nie udała się od ośmiu lat żadnemu innemu klubowi. Poprzednim, który tego dokonał, była właśnie Legia. Jesteśmy godnymi reprezentantami polskiego sportu, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mamy nadzieję, że nie jest to intencjonalne działanie pana ministra, wymierzone w Legię - przyznał.

- Jesteśmy źli na tę decyzję. Reprezentujemy Polskę, nabijamy punkty do rankingu, z czego skorzysta cała polska piłka. Tymczasem rzuca nam się kłody pod nogi. Od początku kadencji ministra Nitrasa jesteśmy jego „ulubieńcami”. Nikt mnie nie przekona, że data ogłoszenia programu była przypadkowa. To bardzo nie fair w stosunku do Legii - brzmi z kolei wypowiedź anonimowego działacza przedstawiciela Ekstraklasy.

Relacje między Sławomirem Nitrasem a środowiskiem Legii są znane od dawna. Ten pierwszy mocno wypowiadał się nie tylko na temat jej kibiców, ale i o właścicielu Dariuszu Mioduskim. Fani odpowiadali mu poprzez oprawy na trybunach.

Klub i tak złożył wniosek. Obecnie czeka na odpowiedź. W grę wchodzą spore pieniądze. W poprzednim roku było to sześć-siedem milionów złotych.

Zapytane o całą sprawę Ministerstwo Sportu i Turystyki odparło, że zmiany w regulaminie programu wprowadzono po analizie jego wcześniejszej edycji. Podkreśliło, iż ma wpływu na daty publikowania ogłoszeń przez POT ani nie śledzi terminów przedawnień kar dyscyplinarnych poszczególnych zespołów. Z jego stanowiska wynika, że nie chodziło o to, by zrobić na złość Legii (więcej TUTAJ).