Objęcie stanowiska dyrektora sportowego przez Cristiano Giuntolego pociągnęło za sobą podjęcia kilku ważnych decyzji dotyczących wyglądu kadry „Starej Damy” na rozpoczynające się rozgrywki.
Jedną z nich było odsunięcie od pierwszego zespołu Leonardo Bonucciego. W ten sposób doświadczony obrońca otrzymał jasny sygnał, że nie widnieje już w planach klubu na przyszłość.
36-letni obrońca nie potrafił się z tym pogodzić i liczył na zmianę przedstawionego mu stanowiska w obliczu chęci wypełnienia rocznego kontraktu, by następnie ogłosić oficjalnie zakończyć karierę.
Wielokrotny reprezentant Włoch nie doczekał się tego i najwyraźniej przestał już marzyć o rozpoczęciu nadchodzącego sezonu w barwach Juventusu, co sugeruje zamieszczona przez niego wiadomość na Instagramie.
„Tutaj wiele się nauczyłem, walczyłem i marzyłem. Osiągnąłem więcej niż myślałem, że to możliwe.
Dzisiejsza rzeczywistość, w miejscu, które ponad wszystko nadal postrzegam jako dom, uczy mnie jednak, jak wiele miłości i przywiązania może wykraczać poza narzucone sytuacje” - napisał Leonardo Bonucci.
Na razie trudno wyrokować, jak potoczy się najbliższa przyszłość byłego gracza Interu Mediolan, Genoi czy Milanu, któremu marzył się jeszcze wyjazd z reprezentacją Włoch na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
Jeżeli na tym polu nie zmienił swojego stanowiska, to musi znaleźć dla siebie klub na odpowiednim poziomie lub w przypadku porozumienia z selekcjonerem Roberto Mancinim przystać na ewentualną propozycję z Major League Soccer, Arabii Saudyjskiej czy... Sampdorii, gdzie widziałby go trener Andrea Pirlo.
W najgorszym razie 36-letni obrońca może przyśpieszyć decyzję o zawieszeniu korków na kołku.
Bonucci zakończył miniony sezon na 26 występach z zanotowanymi dwoma trafieniami.