Leszek Ojrzyński po porażce z Pogonią Szczecin

2022-09-04 17:09:56; Aktualizacja: 2 lata temu
Leszek Ojrzyński po porażce z Pogonią Szczecin Fot. MaciejGillert / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Leszek Ojrzyński wypowiedział się po przegranym spotkaniu Korony Kielce z Pogonią Szczecin (1:2).

„Żółto-Czerwoni” zagrali dwie odmienne połowy na Suzuki Arenie przeciwko ekipie z województwa zachodniopomorskiego. W pierwszej stracili dwie, a w drugiej udało im się odrobić tylko jedną.

W efekcie musiała uznać wyższość Pogoni Szczecin i została z dziesięcioma wywalczonymi punktami.

Trener Leszek Ojrzyński nie ukrywał rozczarowania takim obrotem spraw.

- Gratulacje dla Pogoni Szczecin. Pod koniec spotkania zrobiło się gorąco pod ich bramką. Mieliśmy dużo stałych fragmentów gry, ale nie dogoniliśmy przeciwnika i nie zdobyliśmy nawet jednego punktu. Goście dobrze się bronili.Zmienili też ustawienie i wygrali ten mecz - zaczął opiekun gospodarzy.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była katastrofalna. Byliśmy przerażeni od samego początku. W piątej minucie sprowokowaliśmy rzut wolny po przetrzymaniu piłki w środku pola. Następnie po trafieniu Dąbrowskiego zrobiło się nerwowo i trzeba było gonić wynik. W sumie zagraliśmy tylko jedną zaplanowaną akcję do przerwy. Do tego wszyscy byliśmy spóźnieni, a pressing w naszym wykonaniu był kpiną. I tak dostaliśmy drugą bramkę, po której musieliśmy się otrząsnąć. Dokonaliśmy dwóch zmian, żeby pobudzić naszą prawą stronę - kontynuował szkoleniowiec.

- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać odważniej. Bodźcem dla nas była trzecia nieuznana bramka. Ten jeden moment sprawił, że zaczęliśmy grać odważniej. Zaczęliśmy odzyskiwać dużo piłek i mieliśmy swoje sytuacje. Nadziewaliśmy się też na kontry, ale graliśmy o wszystko. Szkoda, że nie udało się dogonić rywala i jesteśmy bez punktów. Pozostaje nam podziękować kibicom za wsparcie. Teraz musimy wziąć się do pracy i pokazać charakter, by grać odważniej w pressingu - zakończył Ojrzyński.